Okej ten cały Set był dość dziwny... a tak ogólnie to czy mi się
wydawało czy on nie oddychał. Nieważne, teraz liczy się tylko i
wyłącznie to, że nie ma tu mojego kamrata. Bardzo mi się nudziło i
dopiero teraz się zastanawiałem co się stało z moimi plecami... Aaa no
tak przecież Haron mną rzucił. Skoro nie ma tu Infil'a to muszę go
poszukać. Ale czemu jego zapach urywa się w jednym miejscu. Czyżby on
nadal umiał się teleportować? Jak tak to go nie znajdę. Nie wiem gdzie
on może być... (:()
Wyszedłem z jaskini i pobiegłem prosto przed siebie. Po jakimś czasie
usłyszałem szum wodospadu. Poszedłem w jego kierunku. W środku lasu
wodospadzik... w sumie to nie jest dziwne. Zachciało mi się pić ale
przypomniałem sobie że ostatnio jak w krwi mam rum to jakoś się nie
orientuje w terenie, a nie mam ochoty zgubić domu Infil'a. Poszedłem
więc napić się wody. Była bardzo orzeźwiająca a ja się od WCZORAJ nie
bawiłem. Zacząłem się więc bawić w wodzie. Niestety łapa mi się
poślizgnęła i na brzuchu przejechałem aż przez ścianę wody. CO?!
Myślałem, że zaryje głową, a tu nie normalnie jak by tam była tylko
woda. Ale widać było że tak jest kamienna ściana. Podniosłem się i
otrzepałem. Byłem suchy? W oddali zobaczyłem domek i dwójkę wilków.
Podbiegłem kawałek i zobaczyłem mojego najlepszego przyjaciela Infil'a.
<Infil? Lily?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz