- Nie przeklinaj, bo się nauczę.
- No dooobrze... wedle życzenia - powiedziałem znów ironizując i przewracając oczami.
- Patrz następny... Tylko teraz ostrożnie... - powiedziała ściszając
głos i przeciągając sylaby - No już do parteru - dodała po chwili.
A ja oczywiście grzecznie posłuchałem, i po chwili znów czołgaliśmy
się w kierunku puszystej kupy futra, tym razem hopsającej zwinnie koło
niewielkiego ale dość głębokiego jeziora.
< Aelita? pseplasam :[ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz