-Skąd wiesz?-zapytałem.
-Tak się tylko mówi. A co, ty byłeś w piekle?-zapytała ze śmiechem. -No... Tak jakby...-odpowiedziałem cicho. -J-jak t-to?-spytała. -Tak to jest jak się jest pół demonem.-wygadałem się. -D-demonem? -Tak. Miałem ci tego nie mówić, ale tak jakoś wyszło. Te wulkany.... Przyciągają. -Przyciągają? -Tak. Wszystko co związane z piekłem, bólem, strachem i ciemnościami przyciąga demona.-odpowiedziałem.-Tylko nie możemy się skusić. -Dlaczego?-zapytała. -Bo w tedy Mefistofeles, wciągnął by nas z powrtem do piekła. Nie chcę tam wracać. Podoba mi się tu! Bardz!.-krzyknąłem, i moje oczy zaczęły świecić na żółto. Poczułem straszny ból, rozrywający mnie od środka. -Schowaj się!-krzyknąłem ostatkami sił, a Lost Angel schowała się za skałą i mnie obserwowała. Darłem się przerażającym krzykiem w niebo głosy. Ten lament, wypełniał panującą wokół ciszę. Złapałem się z całej siły za głowę. Powoli schodziła skóra z mojej głowy, pokazując białe kości. Dookoła mnie pojawił się czarny dym. Dalej krzyczałem i wydawałem dziwne dźwięki. -Nieeeee!!!!-krzyknąłem z całej siły i... Wszystko ustało. Dym się rozwiał, ból ustał a skóra powoli wracała na swoje miejsce. Po chwili podeszła do mnie Lost Angel. Nie wiedziałem czy się boi czy nie, bo skuliłem się pod drzewem. -Co to było?-zapytała. -Demon... To on tak krzyczał. Chciał się uwolnić. Gdybym mu pozwolił w twojej obecności to on by cię...... Zabił.... <Lost Angel?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz