-Nie wierzą ci, którzy umierają. Przecież jestem aniołem, więc się
odradzam. A po przemianie w upadłego anioła zmieniło się tylko miejsce
odrodzenia-powiedziałam.
-Ale po co tłumaczyć to takiej nędznej istocie-dodałam.
-Że co proszę?-powiedziałam zła wadera.
-Pokaż mi, że jesteś cokolwiek warta... Nie zależy mi na twoim życiu i
losie, nie wiem nawet, po co tu jestem z tobą... -odparłam i szykowałam
się do lotu.
-Tchórzysz?-zapytała.
-Nigdy-odpowiedziałam jej spoglądając na nią. Złożyłam skrzydła i podeszłam do niej patrząc w oczy.
(Lily?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz