-Nie bądź taki pewny. Nie dość, że się leczę, to przybieram inną formę, a
po śmierci wracam do piekieł gdzie ożywam.-powiedziałam
-Masz inną formę?-zapytał. Tym razem nie robiłam tego w gniewie: po prostu pokazałam ją.
-Upadły anioł we własnej osobie-powiedziałam z głupawym uśmiechem.
Zatrzepotałam skrzydłami i znów zaczęły ,,spadać" pióra jak to u mnie
normalne, tylko ich ,,spadało" dużo.
-I co teraz?-zapytałam Dylana.
(Dylan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz