-
No, to jest ognisty jednorożec... Pełno ich tutaj...- Rozejrzałam się
dookoła.- A tak właściwie, to co my robimy na zakazanych terenach?!-
Warknęłam.
- No co się tak wściekasz? To już nie można sobie zrobić małej wycieczki?- Spytała robiąc niewinną minę. - Niby wiem, że tu są najlepsze imprezy urządzane przez zdziczałą społeczność, no ale bez przesady! Jesteś tutaj jakiś dzień i już pakujesz się w tarapaty? - Idę o zakład, że nie byłaś lepsza. Przyznaj, w co się wpakowałaś pierwszego dnia? - Ty sobie chyba ze mnia jaja robisz... Pierwszego dnia to prawie zginęłam, ale mniejsza o to! Przecież nie o mnie tu rozmawiamy. - A to niby dlaczego ja mam się nie wpakować w zwyczajne kłopoty? - Bo nie. Dla twojego własnego bezpieczeństwa. <Lost Angel? Wiem, to brzmi jak bełkot kogoś pijanego xd> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz