Szłam Lasem Księżycowym. Był późny wieczór i księżyc już zaczął
pokazywać się na niebie. Spojrzałam w górę. Korony drzew wyglądały
cudownie na tle granatowego nocnego nieba. Uśmiechnęłam się. Bardzo
chciałam zobaczyć się z Red'em... Trochę czasu minęło od naszego
ostatniego spotkania. Postanowiłam pójść do niego. Zawróciłam i w tej
chwili na niego wpadłam!
-O matko! Cześć Red.- przywitałam go odsuwając swój nos od jego i lekko się rumieniąc.
-Cześć nie poznałem cię. Przeszkadzam?- odparł również nieco zmieszany.
-Nie. Właśnie do ciebie szłam.
-Heh. My to mamy farta.- zaśmiał się
-No... Masz chwilę?
-Zależy na co...
-Krótki spacer?
-Jasne. To gdzie chcesz iść?
-Hm... Może pójdźmy dalej tą ścieżką, a potem się zobaczy.. Okey?
-Supcio.- uśmiechnął się i ruszyliśmy.
<Red?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz