-Cześć...- powiedziałam cicho i niepewnie.
-Co tu robisz tak późno?-
spytał zdziwiony. Wpierw chciałam się przełamać i odpowiedzieć: 'Też
mogłabym o to spytać', ale nie zbyt wielkim byłam tchurzem...
-Nie... Nie mogłam spać...- skłamałam.
-Nie umiesz kłamać... No nie ważne... Luke...- podał mi łapę. Delikatnie się uśmiechnęłam.
-Dlaczego jesteś smutny? A może nawet i wściekły..?
-A
co ty byś czuła gdyby jakiś idiota tulił się do twojej ukochanej osoby
na twoich oczach?!- narwy mu puściły. Lekko się cofnęłam ze strachu i
odparłam cicho:
-Starałabym się cieszyć szczęściem ukochanego...- odparłam zgodnie z prawdą.
<Luke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz