HahaHaha, zaczyna się robić nudno... A ja zostałem bez rozrywek...
Trzeba sobie znaleźć zajęcie, no a z tym nie powinno być większych
problemów, tak przynajmniej mi się wydawało...
Kolejny ch******e nudny dzień z życia Joseph'a, nie ma z kim pogadać, no
w sumie to jest, ale ja na razie nie upadłem do tego poziomu by jarać
się towarzystwem jakiś kamieni czy coś... Więęęc - (w tym momencie
dostaje olśnienia) czas na : ŁOWY.
Tak więc tym sposobem wybrałem się do lasu na łowy. Najpierw się
czaiłem, potem goniłem biedne króliki które przez to, zapewne dostają
zawału, a na końcu stwierdziłem że jestem debilem bo nie potrafię nic
złowić... No cóż tak bardzo interesujące. Następnie zbulwersowany
poszedłem nad jezioro. Stał tam se jakiś wilk, który widząc mnie rzekł
coś tam pod nosem, lekko wkurzony:
< Kto? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz