Propozycja Jessie nie wydawała się zła. Odpowiedziałem jej:
- No nie wiem, moja córka raczej by wolała zaprzyjaźnić się ze swoimi rówieśnikami, ale we dwoje pójść możemy. - Jesteś pewien, że nie weźmiesz córki? - Na 100% a nawet i 100 000%. - No to chodź my. Poszliśmy wolno na plaże. Było pięknie. Słońce już prawie zachodziło. Robiło się dość nudno, była głucha cisza " Trzeba by było zacząć jakiś temat" Przez głowę przeleciała mi taka myśl i coś do rozmowy wymyśliłem. - Skąd jesteś? ( Jessie, nie jestem mistrzem pisania i dlatego takie jakieś krótkie, udalo mi się wcześniej napisać i mam nadzieję że długo czekał nie będę na odpowiedz ) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz