Dzisiaj ja i Haru mieliśmy się wybrać na plażę, ale nie przyszedł " Pewnie coś mu wypadło" postanowiłam go poszukać znalazłam go kiedy siedział przy drzewie i gadał z swoim towarzyszem.
- Cześć Haru.
- O Namfi! Co tu robisz?
- Szukam cie. Mieliśmy iść dzisiaj na plażę.
- Ah.. No tak zapomniałem. Serla, przełożymy tę rozmowę na jutro.- jego towarzyszka kiwnęła głową i odleciała.- No to chodźmy.
Droga nie była długa, miło nam się szło, gdy doszliśmy usiedliśmy w naszym ulubionym miejscu, gadaliśmy jak zawsze o tym samym. Spojrzałam w wodę i tak se pomyślałam " może by tak dla żartów spróbować wepchnąć tam Haru? W sumie spróbować zawsze można" zaczęłam podchodzić do wody, Haru zaczął iść za mną, plan wszedł w życie, kiedy byłam bardzo blisko, stałam się niewidzialna i zrobiłam tak ,że wchodzę do wody, poszłam za Haru który się zbliżył bardziej do wody i go wepchnęłam do wody, stałam się widzialna, spojrzałam na niego był cały przemoczony i wyglądał jak zmokła kura, spojrzał na mnie podszedł i się wytrzepał. wtedy i ja byłam mokra, zaczęliśmy się śmieć sami z siebie. Wróciliśmy na swoje miejsce i spojrzeliśmy w niebo, nie było słońca tylko gwiazdy.
- Łał.. Jak ten czas szybko minął. Chyba czas wracać.
- Jeszcze nie zostańmy, jeszcze chwile.
Haru spojrzał w gwiazdy i westchnął. Siedzieliśmy tak długi czas.
( Haru wymyśl zakończenie. a przepraszam, że tak długo nie odpisywałam, ale byłam bardzo zajęta, wiesz szkoła lekcje itp. Odpisz za jakiś czas ok. )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz