sobota, 2 marca 2013

Od Nuit C.D. Lavley

- haha, Lavley, hahah, jesteś NIE - SA - MO - WI - TA ! - wydyszałam między napadami śmiechu.
'Ciekawie mieć takie moce' - pomyślałam - ' I ciekawe co innego skrywa w sobie ta wilczyca'. Ale nie chciałam wnikac w jej umysł, więc gdy tylko się uspokoiłam (co nie było najprostszym zadaniem, ale jakoś cudem dałam radę) spojrzałam na nią zapłakanymi ze śmiechu oczami i zapytałam :
- Co jeszcze w sobie kryjesz, chichotko?
W tym momencie usłyszałam wezwanie Antiope. No tak, moja przyjaciółka przecież nie mogła dac o sobie zapomnieć. Gdy krążyła nad nami, obie podniosłyśmy głowy.
- Poznaj Antiope, moją magiczną orlicę.
- Antiope? To dość.. niespotykane imię - odparła zarumieniona Lavley.
- No cóż, wyjątkowe, jak ona sama - wyszczerzyłam się, a na jej pysku znów zakwitł uroczy uśmiech - W mojej dawnej watasze przekazywaliśmy sobie legendy i mity. Antiope była w nich Królową Amazonek. Podobno znała ją moja prababcia!
Orlica wylądowała na grzywce zasłuchanej wilczycy. Lavley miała tak zdezorientowaną minę, że parsknęłam śmiechem.
- Wybacz, czasem jest bezczelna. Antiope! Złaź! - tym razem powodu do śmiechu dała nam obrażona orlica. Łatwo było się śmiać z poznaną wilczycą. - A Ty, masz jakiegoś towarzysza?

(Lavley?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz