Poszliśmy powoli do lasku księżycowego. Było miło. Rozmawialiśmy sobie.
Czułam się dobrze, ale zaczęło robić się ciemno. Wróciliśmy do jaskiń i
powiedzieliśmy, że spotkamy się w dzień basiora.
Dzień Basiora
Spotkaliśmy się nad wodospadem. Dian był szybciej niż ja, przekazałam mu amulet mocy.
- Nie jest to takie ładne jak bransoletka którą mi dałeś, no ale nie miałam pomysłów.
- Jest cudowny- zbliżył się i mnie pocałował.
Dzień mijał nam tak jak dzień wilczycy miło i sympatycznie. Jak zawsze
rozmawialiśmy o bzdetach. Gdy wzeszedł księżyc, położyliśmy się na
pagórku. Wpatrywaliśmy się w gwiazdy. Było miło. Po jakimś czasie
wróciliśmy do jaskiń, dzień zaliczyłam do udanych
( Dian sory, że dopiero dzisiaj i że tak krótko, ale nie miałam pomysłów, jak ci się chce to odpisz )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz