-Cóż ma o sobie opowiadać Wilczy Anioł, jakże znacie mą jakże żałosną historię? - Kłapnąłem pyskiem z głuchym tapnięciem.
-A może urzaczysz nas kilkoma słowami, o tym jak w tajemniczych okolicznościach zniknąłeś?- Odparła z ironią w głosie .
-To jest tak długie i nudne jak zapomniana pieśń o starym żeglarzu,
Riven. Nie chcecie tego słyszeć, drogie Panie.- pochyliłem łeb i
potrząsnąłem go w geście poddania się.
(Riven, Holly?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz