- Coś.. hm.. ale co? Coś o sobie? Może być?
- Może być- uśmiechnęła się
- No dobra- odparłem- no to.. hm.. zacznę od swojej historii przejdę do charakteru, ok?
- Mhm.
- No to tak.. nigdy nie miałem watahy, od szczeniaka mieszkałem z
rodzicami w jakiejś jaskini, wtedy nazywałem się.. czekaj.. ah.. Harako
... nie lubiłem tego imienia.. więc je zmieniłam. w każdym bądź razie..
gdy zmarli zacząłem od nowa, wtedy zmieniłem imię, nie chciałem żyć
według ich nauk, bo ciągle mi coś wypominali, a mianowicie, to, że nie
jestem taki normalny jak wyglądam...
- Nie rozumiem- przerwała- jak to nie taki normalny na jakiego wyglądasz?
- No, a powiedz co widzisz? Zwykłego wilka, co nie?
- No tak...
- To tylko pozory, nie to, że mam jakiegoś demona, ale.. jak rozmawiamy.. czujesz jakbyś rozmawiała z kimś normalny, tak?
- No tak.. ale do czego zmierzasz...
- Zara ci wyjaśnię... bo widzisz.. nie jestem zbyt zrównoważony
psychicznie.. czasem śmieję się bez powodu, ból nie bawi, szalone rzeczy
to moja specjalność, ale tak na ogół to jest tak jak teraz...
- Ah..
- Ok.. na czym to ja.. no więc zacząłem od nowa, zacząłem wędrówkę,
podczas której znalazłem to oto miejsce.. tu się zatrzymałem... hm.. a
jeśli chodzi o mój skromy charakter no to... jestem miły, co pewnie
zauważyłaś- uśmiechnąłem się, a wadera odwzajemniła uśmiech- towarzyski a
i jak wspomniałem szalony, czasem wredny.. o i jestem szczery do bólu..
-spojrzałem na waderę- hm.. to może teraz ty?
<Nuit?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz