Nagle się źle poczułam i pamiętam tylko upadek i nieświadomość tego co się dzieje,a potem bardzo mocny ból.
-gdzie ja jetem? - rozglądałam się a w ogół było ciemno, zauważyłam matkę - mamo?
-jest do niczego ! - wrzasnęła a ja się lekko zlękłam
-masz racje, ale co mamy z nią zrobić? - zrozumiałam w tedy że mnie nie widzą
-do rzeki! nie wiem zabić! - krzyczała matka
W moich oczach pojawiły się łzy
-ja chce żeby żyła, więc podrzućmy jakimś głupim wilkom i już... - mruknął
-nie, nie to się nie dzieje na prawdę! - wrzasnęłam, w tedy ich oczy zaczęły patrzeć w moi kierunku. podszedli do mnie i zaczęli ciągnąć tak mocno, aż zaczęła mi lecieć krew z ran.
-zostawcie mnie! - krzyknęłam i w tedy przez przypadek użył się moja moc niszczenia śpiewem, czarne tło dookoła mnie zaczęło pekać jak szkło.
-Missi! Missi ! - usłyszałam nagle głos mojej przyjaciółki
Zaczęłam się rozglądać "Petra gdzie jesteś!" Zaczęła biec w stronę jej głosu. "Swiatło!" wskoczyłam w mały tunel.
-Missi! - nagle otworzyłam oczy
-Petra - z oczu popłynęła mi fala łez i wtuliłam się w wilczyce
-spokojnie - uspokajała mnie
-co się stało? - zapytał Zekien
Spojrzałam w ziemie i myślałam czy im to powiedzieć.
<Petra? Zekien?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz