- Ojejku... - Zamyśliłam się. - Miałam po prostu szczęście. Colet sama wybrała mnie na Alphę. Właściwie niczym nie różniłam się od innych wilków, może przeciwnie starałam się ich czasami unikać. To naprawdę coś cudownego, kiedy stoisz i czekasz na ogłoszenie nowej Alphy i nagle słyszysz swoje imię. Z początku myślałam, że to błąd i nie wychodziłam spośród grupki innych wilków, ale kiedy wadera ponownie mnie zawołała z drżącymi łapami do niej podeszłam. Serce waliło jak oszalałe i nie wiedziałam co powiedzieć. - Spojrzałam na towarzyszkę. - Może nie jest to najbardziej przygodowa historia pełna akcji i niebezpieczeństw, ale dla mnie było to czymś pięknym... - Zakończyłam patrząc na niebo zasnute białymi obłokami.
<Nuit? :p>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz