-Nie mam nic przeciwko - uśmiechnąłem się
-Może zmieńmy się w ludzi by Accalia nie czuła się przytłoczona - dodała Riven
-Dobry pomysł - powiedziała jak zwykle pełna entuzjazmu moja Anielica
A dziewczyna patrzyła tylko na nas zdziwiona. Wiec zmieniłem się w człowieka:
Potem zrobiła to reszta, podeszłem do Holly i szepnąłem jej do ucha
-moja wadera jaka piękna - pocałowałem ją czule a ona się tylko lekko zarumieniła
(znalazłem to coś przez przypadek ._. >:D)
-to ruszajmy - powiedział Riven
-tylko gdzie? - zapytałem, a wszyscy zaczęli rozmyślać - Accalia znasz jakieś magiczne miasto?
-owszem - pokiwała głową, a nasza trójka spojrzała na nią z nadzieją w oczach - chodźcie za mną
Więc ruszyliśmy, ja i Riven trzymaliśmy się z tyłu, co chwile zerkałem jak Holly, pięknie się uśmiecha i rozmawiała z dziewczyną. Potem zacząłem bujać w obłokach...
-to tutaj - głos dziewczyny sprawił że się odcknąłem
-łał! ale piękne! - wykrzyknęła Holly i po chwili dołączyła do niej Riven
Podszedłem do nich
-to chodźmy - złapałem Holly za rękę i się uśmiechnąłem
Kiedy już znaleźliśmy się w mieście zaczęliśmy szukać jakiegoś noclegu.
-Hej! - nagle usłyszeliśmy nadbiegającą Riven - mam miejsce na nocleg
-mam nadzieję że nie pod mostem - zaczęła się z nia droczyć Holly
A ja się zaśmiałem
-jak stare dobre małżeństwo - powiedziałem
-co?! - krzyknęły obie
-nic nic, Riven prowadź... - powiedziałem uśmiechając się
Wzięliśmy pokoje po dwie osoby, ja i Holly natrafiliśmy na jedno duże łóżko. Dziewczyna spojrzała na mnie podejrzanie.
-tylko o tym nie myśl - zaśmiała się
-wybacz... jestem mężczyzną tak trudno - odpowiedziałem i podszedłem do niej - Holly - mruknąłem
-Kiba? - zdziwiła się i po chwili znaleźliśmy się przy ścianie - co ty robisz? - zarumieniła się i spuściła głowę
-kocham kiedy się rumienisz - powiedziałem i podniosłem delikatnie jej głowę, pocałowałem ją ale nie
tak jak zawsze ten pocałunek był wyjątkowy , delikatny a zarazem
namiętny. Zrobiłem to tak jakby nie widział jej od paru miesięcy. Jej
usta spoiły się z moimi, Holly wyglądała jakby zapomniałam o wszystkim co się dzieje. Kiedy przestaliśmy patrzyłem jej w oczy wydawało mi się, że patrzę na coś nie z tej ziemi, na najpiękniejszą osobę w kosmosie.
-jednak wolę być człowiekiem - zaśmiałem się
-czemu? - zapytała zdziwiona
-bo mogę robić to... - pocałowałem ją czule i wziąłem na ręce, zaniosłem powoli na łóżko, nie odrywając moich ust od jej zacząłem powoli rozpinać jej bluzkę. Dziewczyna nagle sie lekko wyrwała
-Kiba? - powiedziała a ja popatrzyłem na nią tylko porozumiewawczo
-Holly, kocham cię - szepnąłem tylko cicho do jej ucha
Dziewczyna popatrzyła na mnie zdziwiona po czym się uśmiechnęła, a jej twarz zalała się rumieńcami, znowu ja pocałowałem i poczułem jak rozpina guziki od mojej koszuli. Moje dłonie przesuwały się powoli po jej pięknym ciele.
<Na razie sama, Holly?>