W pierwszej chwili byłam zdezorientowana, jeszcze nigdy nie miałam
przyjaciółki, zawsze byłam w drodze, ścigana lub ściagjąc kogoś..
Ale po chwili ja także ja przytuliłam.
- Ty moją też, Lavley. Pierwszą i najlepszą... - Wzruszyłam się,
przecież zawsze chciałam odnaleźc przyjaźń. Po pysku spłynęłymi dwie
łzy. - I dzięki Tobie już wiem, ze zostanę w tej watasze już na zawsze.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie patrząc na wschodzący księżyc.
(Lavley?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz