Tak
jak to mój ojciec już mówił, żadna zła rzecz poza śmiercią mojej
matki,o czym nie lubię mówić, się nie stało. Życie przemijało nam
spokojnie. Ojciec w wieku 3 lat postanowił znaleść nową watahę. By
zapomnieć o tym, że zmarła moja matka, wydawało mi się, że to dobry
pomysł. Droga trwała dwa miesiące, nie była to męcząca podróż, nie
szliśmy jak szaleni. Szliśmy spokojnie, powoli i bez żadnych przeszkód.
Gdy znaleźliśmy watahę, mój ojciec bez namysłu postanowił, że w niej
zostaniemy. Poszliśmy pod jaskinię, alfy, tata tam załatwiał sprawy a ja
leżałam na trawie i czekałam, spojrzałam w niebo i zobaczyłam
Apokalipso, uśmiechnęłam się, on na chmurach czarnym dymem napisał, "
Skontaktuje się z tobą" już po chwili był w moim umyśle.
"- Czemu tu tak leżysz? - Bo czekam, aż mój ojciec załatwi sprawę z dołączeniem do watahy. - Aha, a nie możesz sobie ze mną potrenować?( Apokalipso jest ze mną od czasu gdy miałam 3 miesiące, od tamtego czasu zawsze ćwiczymy, to nasze ulubione zajęcie) - A wierz co, raczej mogę. - To spotkamy się w tych krzakach. - To do zobaczenia w krzakach." Kontakt się zerwał i poszłam w krzaki, zaczęłam trenować, usłyszałam coś, ale po chwili, już ego nie było, więc trenowałam dalej. Minęła jakaś godzina i przyszedł po mnie ojciec, zaprowadził mnie do naszej jaskini, po prosił o to żebym ją urządziła, a on się rozejrzy. Nie trwało to długo i źle, gdy nie mam co robić, mogę wszystko zdemolować, postanowiłam wybiec z jaskini i poszukać kogoś do towarzystwa. gdy tak szukałam natknęłam się na wilczycę, była jakaś taka nie przyjaźnie nastawiona. - Witaj. -spojrzała na mnie i się uśmiechnęła - Jestem Kevler, a ty? - Jestem Astrit, może się zaprzyjaźnimy? - Nie sądzę, o sory, ale muszę już iść, może kiedy indziej pogadamy? - No dobrze- delikatnie zdezorientowana wróciłam do jaskini ojca wciąż nie było, więc położyłam się spać. W sumie mój pierwszy dzień w tej watasze był całkiem fajny, nie mogę powiedzieć, ze było okropnie, już nie mogę się doczekać co się zdarzy jutro. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz