Pffff... co z tego, że mogę zamienić się w dym, jeżeli przy poruszaniu
się i tak wywołuję szelest liści? W każdym razie ominęłam strażnika
nawet nie patrząc jak wygląda i ruszyłam w głąba lasu. Nie zaleciałam
daleko, bo jakiś głos zawołał:
-Czego chcesz?!
No i co ja mam, do pieczonego kurczaka odpowiedzieć?! Zmieniłam się w
wilczycę mroku i zmaterializowałam się przed wilczycą. W sumie to
nareszcie kogoś poznam...
-Hej, jestem Victoria i wcale nie jestem normalna, a ty?-zapytałam, robiąc teatralny ukłon
*Nascina? ^^ *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz