- Łaska nie bić chłopaków?- warknąłem gotowy do wojny
-Uspokój się chłopaczku
" Jak Cię zaraz walnę to zobaczysz"
Wstałem i spojrzałem na nią srogim wzrokiem. Wywołałem huragan z wielkim
opadem śniegu. Dzięki temu powstała śnieżyca w środku wiosny. Wadera
była trochę przestraszona, ale tego nie okazywała. Warknąłem i
uderzyłem łapą waderę która ta upadła. Śnieżyca zniknęła. Z jej buzi
leciała drobniutka krew. Miałem poważna winę.
- Za dobro wynagradza a za zło każe- powiedziałem i odeszłem
( Taylor? reakcja? jakby co nie znamy się nawet ( imiona )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz