czwartek, 27 lutego 2014

Od Victorii

Wyszłam na polanę żeby coś zjeść. Zauważyłam dość dorodną sztukę jelenia, ale także zauważyłam trzy inne wilki które polowały w małym stadzie, ale mi to nie przeszkadzało. Skradałam się powoli bezszelestnie, aż tu nagle trzy wilki rzucają się na tego jelenia i go gonią. Ja przewróciłam oczami i p[obiegłam za nimi. Nagle te wilki zawracają, ja patrze do tyłu a tu stado jeleni. Przeskakuje na bok, i zaczynam się wspinać po skale. Kiedy już weszłam na górę rozglądam się za jakąś deską ratunku (tak się mówi). Znalazłam małą dziurę w ziemi, "na pewno z kilka wilków tam by się zmieściło" pomyślałam, zrzuciłam szal z karku, rozwinęłam go końcówkę przywiązałam do gałęzi drzewa, i się rozbujałam. Jak się rozbujałam, to skoczyłam spychając wszystkie trzy wilki do tej dziury, i zasłoniłam je moją chustą. Kiedy już wszystkie jelenie (i sarny) przebiegły, to my wszyscy wyszliśmy tej dziury.
- Należy ci się pochwała, gratulacje. - Zwrócił się do mnie podając mi łapę.
- To nic takiego. - Odwróciłam głowę i machnęłam łapą. I tak cały czas ze sobą rozmawialiśmy, aż tu nagle (akurat niespodziewanie) wyskoczyła hydra, wszyscy się schowali za krzaki, ale tylko został ten wilk który mi na początku pogratulował, i jakoś się zmienił, był umięśniony i miał dorodne kły, jako pierwszy podszedł do hydry i zaczął się z nią bić. Akurat mu się nie udało, ponieważ hydra odkopnęła go swoim ogonem. Ja kiedy go zobaczyłam tam jak on leżał i próbował się podnieść, ja byłam tak wkurzona na tą hydrę, że aż oczy mi się zrobiły czerwone, i amulet zaczął mi dziwnie migać. Nie wiedziałam co z tym zrobić, ale to mnie nie obchodziło, podeszłam do tej hydry, ściągnęłam szal z siebie i na razie zabrałam się za jedną głowę, skoczyłam, szalem zawiązałam my pysk, i z wielką siłą ściągnęłam ją z hukiem na ziemię, miażdżąc resztę głów. Wszyscy patrzeli z podziwem na mnie, a ja miałam to gdzieś, i podeszłam do tego rannego wilka.
- Nic ci nie jest? - Zapytałam.

(Odpiszecie? Infil,Lily,Razonable)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz