-W końcu od tego jestem - zaśmiałem się
Ruszyliśmy w poszukiwaniu jakiegoś stada zwierząt.
-Wiesz... nie musisz do mnie się odnosić z jakiś zwiększonym szacunkiem, traktuj mnie jak każdą osobę - odparłem
-znaczy... się ja nie...
-Spokojnie, tylko o to proszę - spojrzałem na nią katem oka i się uśmiechnąłem
Wadera kiwnęła głową.
-W dodatku sam rozmyślam by nie odejść z stanowiska Alphy - odparłem
-Co?! Czemu?! to przez ten nadmierny szacunek?! nie powinieneś... przepraszam... - wilczyca się uspokoiła
-Tak źle mi z tym bo przez całe życiem byłem zwykłym wilkiem... a teraz, nie układa mi się z Holly, więc nie wiem czy to przeciągać... no ale cóż... nadal ją kocham - odparłem i w końcu trafiliśmy na stado
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz