Ostatnio nie miała zbyt miłych dni, na dodatek jeden z przyjaciół odszedł... Zekien... trochę było mi żal, mimo że dobrze się nie znaliśmy tęsknie... no ale czego mogłam się spodziewać, w końcu był podróżnikiem w watasze...
Westchnęłam głęboko, ostatnio nigdzie nie widziałam Petry... czyżby mnie omijała? Oto jest pytanie dzisiejszego dnia. Musze sie uspokoić. Zamieniłam się w waderę muzyki, drobny blask i byłam biała w niektórych miejscach pokryta różową sierścią, a przed pyszczkiem mały mikrofon. Zaczęłam powoli nucić po czym coraz głośniej śpiewałam.
-trzy, czte-ry! - krzyknęłam i zaczęłam śpiewać, na razie mało energicznie
-Rozbity pojemnik leży u mych stóp,
Słodki miód rozlał się na podłogę
Pokrył moje nogi!
Mapa, którą widzę pierwszy raz
Wyłania wszystkie stopione rzeczy
Przez co, coś przebudziło się we mnie - to było uczuciowe, z głębi serca ale teraz zaczęłam głośniej śpiewać i bardziej energicznie
-Ukrywając ostry m\nóż w moim sercu
Pokrywam swoje usta trucizną
Słodki zapach kwiatów unosi się nade mną
Dzisiaj chce się zmienić
Mam dość być tchórzem!
Teraz coś we mnie wybuchło i zaczęła śpiewać z całego serca bardzo głośno
-Uciekam do świata błyszczących luster!
Zabierz mnie wysoko! Zabierz mnie do nieba!
Bym nigdy nie musiała wracać!
Chcę wyruszyć w poszukiwaniu nowych światów!
Uciszmy wszystkie domowe dzwonki
i pobiegnijmy do tego purpurowego porankaaa!!
Kiedy skończyłam poczułam ból na klatce piersiowej... VI karta...
Nagle usłyszałam jakieś oklaski, kiedy się odwróciłam zobaczyłam samca, przypadkowo spojrzałam w jego serce... na szczęście nie miał złych zamiarów.
-Kim jesteś - wyszeptałam prostując się
<kto odpisze?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz