czwartek, 20 lutego 2014

Od Nasciny C.D Petra

-Nascina.- podałam jej łapę.
-Petra.- uśmiechnęła się i potrząsnęła moją łapą. Nagle głośno zburczało jej w brzuchu.
-Jeszcze przed śniadaniem?- spytałam, a ona w odpowiedzi wyszczerzyła zęby.
-Zapolujemy?
-Jasne.- uśmiechnęłam się i wstałam. Petra odwróciła się na północ, ale zatrzymałam ją mówiąc:
-Na zachód jest niemała grupa bizonów. Wyzwanie?
-Zawsze.- zawróciła i pobiegła za mną już po chwili byłyśmy w zaroślach i obserwowałyśmy bizony. Grupa składała się z około 25 osobników. Petra wskazała łapą na najsłabszą sztukę i szepnęła:
-Tą bierzmy.
-Po co?
-Żeby się najeść.
-W sensie czemu najsłabszego? Ten jest bardziej atrakcyjny.- wskazałam na najsilniejszego byka.
-To przywódca! A taki byk to pewna śmierć! Ja proszę ciebie nie chcę sie dać skarcić rogami.- szepnęła nieco obużona.
-Myślałam, że lubisz wyzwania...
-Lubię, ale nie piszę się na pewną porażkę!
-Ja chcę spróbować. Raz się żyje!
-No właśnie - RAZ.
-Oj weź... Jedna próba...?
-No... Do... Nie! Nie dam się.
-Proszę...- zrobiłam słodkie oczka. Spojrzała na mnie i w końcu zgodziła się:
-No dobra... Ale tylko jedna próba.
-Masz moje słowo.- puściłam jej oczko i zaczęłyśmy obmyślać atak.
-Ty weźmiesz go i zagonisz w las. Będę tam czekać.- powiedziałam, a ona skinęła głową i poszła ustawić się na pozycji. Ja poszłam na swoją i czekałam.. Już po 2 minutach dało się poczuć drgania ziemi... Chwilę potem byk leżał martwy (wywołałam u niego krwotok w mózgu). Przybiłyśmy piątkę i zadowolone zaczęłyśmy jeść. Nagle usłyszałyśmy głos:
-Ładna akcja dziewczyny. Podzielicie się?- z krzaków wyszli Regis, Shogun i Kiba.
-Jasne. Chodźcie. Mięsa starczy dla wszystkich.- uśmiechnęłam się, a oni przysiedli się do mnie i Petry.
<Petra? Kiba? Regis? Shogun?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz