- Ugryzłem go. Tak, a bo co nie wolno- powiedziałem jak Amber mnie wciągnęła do swojego pokoju
- Ale dla czego?- zapytała co chwilę spoglądając na Luke'a
- Amber, on czymś śmierdzi
- Co? Ja nic nie czuję- powiedziała oburzona
- Bo ty się w nim za świergoliłaś- powiedziałem głośniej- a mną to już się nie przejmujesz- dodałem szeptem i opuściłem głowę
- Właśnie dla tego go tu przyprowadziłam
- Ale ja go nie lubię- usiadłem patrząc w ziemię
- Rico, nie bądź dzieckiem- powiedziała i od razu pożałowała tych słów
Podniosłem głowę i wstałem gniewnie na nią patrząc.
- Ja nie jestem dzieckiem- powiedziałem i wyszedłem z pokoju a potem z domu, nic nie mówiąc
- Rico, gdzie idziesz?- zapytał mnie wujek i zaczął iść obok mnie
- Gdzieś- burknąłem
- O co poszło?
- Jak ona mogła nazwać mnie dzieckiem- wybuchnąłem, wujek nic nie
powiedział- przecież dobrze wie, że się zakląłem przez przypadek
- Amber tego nie chciała- powiedział
- Ale jednak to powiedziała- usiadłem zrezygnowany- wujku ja chcę już dorosnąć
Wujek w milczeniu nad czymś dumał Trwało to kolka minut.
- Mam pomysł- powiedział i kazał mi wejść na siebie
Teleportowaliśmy się do jakiegoś dziwnego lasu. Wujek odsłonił łapą
krzak. Przed naszymi oczami ukazało się jezioro. Bardzo ładne jezioro.
- To jest jezioro Broxa, wejdź do niego a wszystkie złe czary powinny zniknąć powiedział wuj i usiadł
Zrobiłem co kazał. Zamoczyłem łapy do połowy i nic się nie stało.
- Ale musisz się zamoczyć po uszy- ponaglił
Strasznie nie lubię wody w uszach ale zrobiłem to. Wziąłem głęboki wdech
i się zanurzyłem. W okół mnie pojawiły się kolorowe, świecące bąbelki.
Pęcherzyki powietrza przyklejały się do mnie. Moje futro zaczęło się
zmieniać. Gdy już w wodzie ich zabrakło wynurzyłem się. Powoli wyszedłem
z wody. Byłem większy ale nadal oblepiały mnie bąbelki. Otrzepałem się i
spostrzegłem iż mam inne łapy. Wujek spojrzał na mnie wielkimi oczami.
- Jak wyglądam?- zapytałem obracając się.
- Dorosło- uśmiechnął się wujek- wracajmy
Znowu wszedłem na wujka ale tym razem ugięły się od nim łapy. Mimo to ze
śmiechem wróciliśmy. Gdy wszedłem do jaskini wszyscy umilkli.
- Gdzie zgubiłeś Rico?- zwróciła się Lily do wujka
- Tu stoi- powiedział i znowu zaczął się śmiać.
<? Wreszcie dorosłem ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz