-ał ał - szepnęłam i zaczęłam masować pysk
-kim jesteś? - usłyszałam głos jakiejś wadery
-je... - chciałam powiedzieć jak się nazywam ale jak spojrzałam na waderę zobaczyłam maskę.. - aaa! - krzyknęłam i schowałam pysk w łapach - nie zabijaj mnie - trzęsłam się jak osika
-Co ty wyga...
-Wróciłaś po mnie?
-Nie... nie wiem o co ci chodzi, ale nie chcę cię skrzywdzić! - powiedziała
Zerknęłam na nią jednym okiem i dostrzegłam uśmiech. Kiedy się przyjrzałam... to nie ona...
-Oh.. przepraszam... - spuściłam łeb... Ale teraz mam pytanie czy ona nadal żyje...
-wszystko w porządku? - zapytała wadera
-a tak tak... - zaśmiałam się głupkowato - jestem Tasha - odparłam nadal z lekkim strachem w oczach
<bu :O ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz