- Po pierwsze kto to był?- spytałem
- To był Puszek, strażnik tego lasu i mój przyjaciel- odpowiedział z niewinną miną- nie uważałeś jak mówił?
- Po drugie z kąt wy się znacie?- pytałem dalej
- Orany... po prostu kiedyś mi ocalił życie i się zakolegowaliśmy
Nastała cisza, zaczęło się robić ciemno.
- Chyba powinniśmy powoli wracać, co nie? No bo robi się powoli zimno- zaproponował Rico
- To dobry pomysł, ale gdzie? Ja... nie pamiętam w którą stronę był ten domek- powiedziałem ze smutną minął
- A po co on nam?- Rico spytał ze sprytnym uśmiechem
- A gdzie niby byśmy mieli nocować?- nie jestem dobry w myśleniu
- Wujku jestem wilkiem wyobraźni- podpowiedział
- Więc...- nadal nic mi nie przychodziło do głowy
- Więc mogę stworzyć wszystko co tylko chcę.
- No i co z tego?- Rico wyglądał jakby zaraz miał się wkurzyć
- Nieważne- nie miał chyba już ochoty mi dłużej tłumaczyć
Odsunął się kawałek, coś chyba po liczył i nagle w środku skalnej ściany pojawił się tunel
- Zapraszam bardzo- powiedział i przepuścił wilczyce przodem następnie
odwrócił głowę w moją stronę i spojrzał wyczekująca. Bylem bardzo
zdziwiony tym, że nagle w środku zwykłej skalnej ściany pojawił się
tunel z którego biło światło. Wilczek zaczął się niecierpliwić więc
wszedłem do środka. Ku mojemu zdziwieniu zamiast zwykłej jakiejś dziury
wydrążonej w ścianie było tam... no w sumie to nie wiem jak nazwać to
pomieszczenie. Jak się wchodzi do środka w oczy rzuca się wielka sala
która na środku ma wodne źródełko z którego na środku tryska woda. A
samo jeziorko świeci idealnie czystą wodą. Dalej są cztery podpisane
tunele. ,,LILY" ,,AMBER" ,,INFIL" ,,RICO" wszedłem do pokoju Lily i ku
mojemu zdziwieniu było tam zimno. Lily skakała z radości, nie
zamierzałem jej przeszkadzać więc cicho wyszedłem i skierowałem się do
pokoju Amber. Jej pokój był... no uosobieniem Amber, na również się
cieszyła. Następnie odwiedziłem pokój Rico... no tak same bomby,
wybuchy, i różne rzeczy do kawałów.
- Widziałeś już swój pokój?- zapytał Rico siedzący na swoim łóżku
- Nie... jeszcze nie- patrzyłem na malucha wielkimi oczami- mam się bać?
- Jasne że nie, wujku- chociaż znam go tyle lat on nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać
Skierowałem się do mojego pokoju. Ze zdziwienia aż otworzyłem pysk. Były
tam wszystkie przedmioty o jakich mógł bym sobie zamarzyć i wiele
innych, np telewizor, kuchnia, łóżko, kanapa, LODÓWKA!!! Zajrzałem do
niej i zobaczyłem batoniki, cole, i MIÓD. Ubóstwiam tego dzieciaka, no
po prostu ubóstwiam. Zamieniłem się w człowieka i ległem na łóżko,
zamknąłem oczy i poczułem znajomy zapach, sięgnąłem pod poduszkę i
poczułem jakąś tkaninę. Przekręciłem się na brzuch i zanurkowałem pod
poduszkę. Ku mojemu zdziwieniu był tam mój kocyk z dzieciństwa.
Wyciągnąłem go i mocno przytuliłem. Teraz szybko stąd nie wyjdę.
< Dziewczyny, Rico? Teraz wy opisujcie swoje nieba i podziękujcie Rico:P >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz