Wcielenie człowieka:
![http://4.bp.blogspot.com/-P5Oq_e1Pnk0/UY4YeZ4we1I/AAAAAAAAA-Q/cgvRfzKBOOk/s1600/hot_anime_angel-1920x1080.jpg](http://4.bp.blogspot.com/-P5Oq_e1Pnk0/UY4YeZ4we1I/AAAAAAAAA-Q/cgvRfzKBOOk/s400/hot_anime_angel-1920x1080.jpg)
Stanowisko: Wojowniczka.
Rodzaj wilka: Normalny. Moce: Nie chce ich ujawniać. Wcielenia: Brak. Cechy fizyczne: Silna, szybka i zwinna. Talizman: Chowa go pod swoim szalem, i nigdy go nie pokazuje. Zakochany/a w: Brak. Przyjaciele: Taylor. Rodzina: Matka zmarła przy porodzie, ojca nie znała, brat odszedł do innej watahy. Inne: Co? Właściciel: Nieśmiała. |
|
Unosiłam
się w wielkiej czarnej dziurze. Znowu. Może od razu tutaj zamieszkam,
co? To już jest lekka przesada. I nagle sceneria się zmieniła... Ja...
Wisiałam nad ziemią... Spojrzałam w dół i zamarłam z przerażenia... Ja, a
raczej moje ciało, całe we krwi na szpitalnym łóżku. Robiło(łam) ciche,
urywane oddechy. Dookoła kręciły się inne wilki, krzycząc coś. Jednak
nikogo nie rozpoznawałam, a słowa zlewały się w jedną, niezrozumiałą
całość. Nie powinno mnie tu być. Dotarło mnie. "To nie twój czas".
Odezwał się nowy głos w mojej głowie. Nie no, nieźle, nie dość, że
umieram, to w dodatku wariuje, Ciekawie się zapowiada. I wtedy znowu
wszystko się zmieniło, a ja znów wisiałam w czarnej otchłani.
<?> |
|
- Dobra chamuj trochę, bo jeszcze ci się znudzi. - zaśmiałam się rozszczepiając nasze wargi.
- Jak możesz tak mówić. - powiedział z lekka oburzony. Shogun chciał ponownie zjednoczyć nasze usta, lecz mu na to nie pozwoliłam. - Resztę energii zostaw na później. - uśmiechnęłam się złowieszczo. - Już nie mogę się doczekać tego, co będzie później. - mruknął mi do ucha. Westchnęłam i lekko uniosłam konciki moich ust w uśmiechu. - Tak ślicznie wyglądasz, jak się uśmiechasz. - podszedł do mnie od tyłu i obiął w talii. - Komplementy nie przyspieszą tego, co ma być później. - zwróciłam łeb w jego stronę. - Ale i tak dziękuję. - Ty wiesz jakie podziękowania chciałbym otrzymać. - zamruczał mi do ucha czym wywołał miłe łaskotanie. - Tak wiem, ale zostawię to na wieczór. - cmoknęłam go w policzek. - Tylko tyle... ? - Nie przeginaj. - odepchnęłam go. Wilk powoli zaczął się do mnie zbliżać a ja zaczęłam uciekać. Nie zwracając uwagi na przechodzące obok nas wilki ganialiśmy się po polanie jak małe szczeniaki podczas zabawy. <<Shoguniaczku? Leciutki brak weny... Wymyśl coś ciekawego ;*>> |
|
Zapowiadał
się piękny dzień. Nie mogłam pozwolić sobie na jego marnowanie, więc
natychmiast wyszłam z jaskini. Nie zwracałam uwagi gdzie idę, w którą
stronę tylko przyglądałam się każdemu szczególikowi natury. Po chwili
skręciłam na niewielką polanę i położyłam się na jej środku. Zamknęłam
oczy i zaczęłam nucić po cichu piosenkę.
vnd.youtube:L6ViM8tKG1Q?vndapp=youtube_mobile&vndclient=mv-google&vndel=watch - Dziwnym trafem, ciągle natykam się na twój śpiew. - powiedział ktoś nade mną. Od razu wiedziałam kto to. - Dziwnym trafem nigdy nie mogę sobie pożądnie pośpiewać bo ciągle natykam się na ciebie. - otworzyłam oczy i ujrzałam Shoguna stojącego nade mną i przyglądającego się mojemu obliczu. <<Shogun ? ;3 >> |
|