niedziela, 5 lutego 2017

Od Yuno

Szłam wieczorem wąską dróżką między małymi domkami i dziesiątkami straganów czy karczm . Dziś , w tą chłodną , wiosenną noc zrobiłam wyjątek i moją krótką , białą kurtkę zastąpił długi , czarny płaszcz . Rozejrzałam się w okół , w okolicy raczej pusto , cicho mogłoby się wydawać że nie ma tu żywej duszy , jednak ten błogi spokój jak zwykle zakłócili strażnicy którzy znów wbili do pobliskiej karczmy i awanturują się o ciągłe bójki . Widząc to postanowiłam tam pójść , może chociaż się z kogoś pośmieję . Podbiegłam do uzbrojonych po zęby facetów i z trudem przecisnęłam się pomiędzy nimi , kiedy w końcu wciągnęłam maksymalnie brzuch i zaczęłam wypychać się rękami udało mi się dostać do środka zatłoczonego budynku . Wszędzie była krew , kufle z wylanym piwem i pijacy którzy nawet nie myśleli o tym aby przestać się bić.Usiadłam na taborecie i poprosiłam grubą babkę stojącą za ladą i wpatrzoną w bijących się mężczyzn . Z początku nie reagowała więc dość zmieszana powtórzyłam , jednak ona znów nic nie zrobiła . Zniechęcona, poszłam w stronę stolika przy którym siedział ktoś , tak właściwie nie wiedziałam jeszcze dokładnie kto jednak wydawał mi się on niezwykle bliski . Wszystko nagle ucichło gdy strażnicy w końcu wytargali buntowników na zewnątrz i jakby nigdy nic zaczęła grać wesoła , skoczna muzyka , wszyscy zasiedli do stolików ,zaczęli śmiać się i głośno rozmawiać uśmiechając się przy tym niezwykle szczerze. Widok ten niezwykle mnie zdziwił , jestem nowa w okolicy , mieszkałam na drugim końcu wyspy jednak nie spodziewałam się że tu klimat i ludzie będą tak inni . Zaśmiałam się cicho pod nosem po czym znów odwróciłam się w stronę owej osoby , gdy tylko ujrzałam jego sylwetkę domyśliłam się że to Averash , siedział koło jakiegoś rudego chłopaka i rozmawiał z nim raczej spokojnym tonem. Moją pierwszą myślą było dołączenie do nich jednak gdy uświadomiłam sobie że może on rozmawiać o sprawach ''służbowych'' natychmiast zawróciłam .
Wyszłam na zewnątrz i ruszyłam na najbliższą górę , usiadłam na moim płaszczu który dokładnie przeprasowałam rękami i oglądałam księżyc . Nagle moim oczom ukazało się małe światełko świecące w oddali .

(Ktoś? Sorki że takie krótkie ,druga części będzie dłuższa :3 )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz