sobota, 30 listopada 2013

Od Holly C.D. Moliben'a

- Cóż... - Zamyśliłam się. - Nie mam ciekawej historii. Jestem jedynaczką bez rodziców. Mama umarła, kiedy byłam szczeniakiem, niedługo potem życie stracił tata. - Niechętnie się uśmiechnęłam. - Najzabawniejsze w tym jest to, że nawet nie wiem w jaki sposób. - Otarłam łzę. Spojrzałam na Moliben'a. Tak... wyszłam na mażącą się dziewuchę, która jak większość wilków straciła rodziców. - No... to by było na tyle. Co się stało już się nie odstanie. - Uśmiechnęłam się.
- Może pójdziemy dalej? - Zaproponował basior. Chętnie przystałam na tą propozycję.
- W takim razie pokażę ci jedno miejsce. - Uśmiechnęłam się idąc w kierunku lasu. Szłam w kierunku strumyka bardzo dla mnie drogiego, gdyż to tam czasem bawiłam się z ojcem. Po kilki minutach przedzierania się przez suche patyki doszliśmy do celu.

http://www.decomania.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_6b9db8e4524e786d468ed3828a0edfa0.jpg
 Zanurzyłam łapę w wodzie.
- Grr zimna... - Mruknęłam żartobliwie.

<Moliben? :)>

Strzeżcie się! Oto wojowniczy zabójca!

http://img87.imageshack.us/img87/2783/indianspiceqw0.jpg




Imię:Ares

Płeć:Baśor
wiek: 3lata (nieśmiertelny)
Charakter:Miły wojowniczy romantyczny,dowcipny.
Rodzaj wilka:wojny
Stanowisko: wojownik i zabujca
Moce:czyta w myćlach ,torturuje wsiciekłym wzrokiem,zabija w ułamku sekundy
Zakochany/a w: narazie ne

Talizman:

http://nokautimg4.pl/p-c1-3c-c13c5b07925d98cd13f4e7bd0ee4aefc500x500/wisiorek-krzyz-ankh-posrebrzany-metal-gothic-amulety-talizmany-dfec1d7a7d87f7e899b9f37e1faed6da.jpg

Przyjaciele: wielu ale są w piekle
Rodzina:siostry w tej watasze: Lexi Rosell ma 2-ke braci




Towarzysz:
 https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmijKKfV9-Yw95ccWbvmdiDFF8ISEnuZA4xHavZDIReEcL0sFu1LMnK4wfmPxEBmbT84HGm3f06yzyTbhTefprtgu9z7Id3iD9kX4arTWXdF50oOTwmiNtP20HG9gDkzRwEssAOdmAylfi/s1600/PANT+LOBO+BLANEG.jpg



Imię:Tera i Fioł
Wiek: niezliczone lata
Płeć:Kotka i wilken 
Rodzaj: zło i ciemnść
Moce : Nikt nie wieczemu

Od Crazy'ego C.D. Nuit

- Coś.. hm.. ale co? Coś o sobie? Może być?
- Może być- uśmiechnęła się
- No dobra- odparłem- no to.. hm.. zacznę od swojej historii przejdę do charakteru, ok?
- Mhm.
- No to tak.. nigdy nie miałem watahy, od szczeniaka mieszkałem z rodzicami w jakiejś jaskini, wtedy nazywałem się.. czekaj.. ah.. Harako ... nie lubiłem tego imienia.. więc je zmieniłam. w każdym bądź razie.. gdy zmarli zacząłem od nowa, wtedy zmieniłem imię, nie chciałem żyć według ich nauk, bo ciągle mi coś wypominali, a mianowicie, to, że nie jestem taki normalny jak wyglądam...
- Nie rozumiem- przerwała- jak to nie taki normalny na jakiego wyglądasz?
- No, a powiedz co widzisz? Zwykłego wilka, co nie?
- No tak...
- To tylko pozory, nie to, że mam jakiegoś demona, ale.. jak rozmawiamy.. czujesz jakbyś rozmawiała z kimś normalny, tak?
- No tak.. ale do czego zmierzasz...
- Zara ci wyjaśnię... bo widzisz.. nie jestem zbyt zrównoważony psychicznie.. czasem śmieję się bez powodu, ból nie bawi, szalone rzeczy to moja specjalność, ale tak na ogół to jest tak jak teraz...
- Ah..
- Ok.. na czym to ja.. no więc zacząłem od nowa, zacząłem wędrówkę, podczas której znalazłem to oto miejsce.. tu się zatrzymałem... hm.. a jeśli chodzi o mój skromy charakter no to... jestem miły, co pewnie zauważyłaś- uśmiechnąłem się, a wadera odwzajemniła uśmiech- towarzyski a i jak wspomniałem szalony, czasem wredny.. o i jestem szczery do bólu.. -spojrzałem na waderę- hm.. to może teraz ty?

<Nuit?>

Od Moliben'a C.D. Holly

- Heh.. spoko.. no więc.. nie pamiętam się pierwszej watahy.. wiem, że od roku mieszkałem na jakimś.. dziwnym pustkowiu.. tam poznałem mojego towarzysza.. jakoś sobie tam żyłem.. gdy pojawił się tam Syriusz coś i się przypomniało.. on mnie tu zaprosiła i.. i to cała ma historia,a ogólnie to jestem miły i spokojny, staram się też być towarzyski jednak po roku "banicji" trudno się przyzwyczaić do reszty wilków..
- Hm... raczej się przyzwyczaisz...
- Też mam taką nadzieję... bardzo chcę tu zostać i znaleźć przyjaciół.. ale to chyba nie jest takie proste jak sobie wyobrażałem.. no, ale cóż.. takie jest życie.. hm.. a ty? Opowiesz coś o sobie?

<Holly?>

piątek, 29 listopada 2013

Moi drodzy parafianie!

Ogłaszam wszem i wobec, że chwilowo możecie wysyłać wilki i opowiadania do mnie! :D Przypominam Luna123 na howrse :)

piątek, 22 listopada 2013

niedziela, 17 listopada 2013

Od Nuit C.D Crazy'ego

- Czemu nie? - uśmiechnęłam się do basiora.
- Tropikalna dżungla? - zaproponował.
- Super, w sumie tam nie byłam - roześmiała się.
- Ja też nie - puścił mi oczko basior.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz - roześmialiśmy się równocześnie i ruszyliśmy w kierunku, który wskazały nam inne wilki.
- Wychodzi na to, ze tylko nas tam nie było.. - myślałam głośno.
- E tam, po prostu jesteśmy wyjątkowi - odparł ze śmiechem basior.
Truchtalismy obok siebie, odkrywając nowe drogi.
- Może opowiesz coś? - zapytałam Crazy'ego

(Crazy?)

Od Holly C.D. Moliben'a

- Bardzo chętnie, właściwie i tak nie mam nic do roboty, a kwiaty poczekają. - Uśmiechnęłam się. Wilk poczekał, aż wolno wstałam i rozstając się z Łąką poszliśmy na spacer. Pokazałam mu przy okazji niektóe z terenów. Ostatnio udało nam się zdobyć nową przestrzeń, więc jest łatwiej się poruszać. Z basiorem rozmawiało się bardzo miło. Wydawał się dobrym kompanem i szczerze wierzyłam, że w Watasze zdobędzie dużo przyjaciół.
- Może powiesz coś o sobie? Oczywiście jeśli nie chcesz nie musisz. Rzeknę skromnie: Jestem wyrozumiała. - Roześmiałam się.

<Moliben? :)>

Od Holly C.D. Nuit

- Ojejku... - Zamyśliłam się. - Miałam po prostu szczęście. Colet sama wybrała mnie na Alphę. Właściwie niczym nie różniłam się od innych wilków, może przeciwnie starałam się ich czasami unikać. To naprawdę coś cudownego, kiedy stoisz i czekasz na ogłoszenie nowej Alphy i nagle słyszysz swoje imię. Z początku myślałam, że to błąd i nie wychodziłam spośród grupki innych wilków, ale kiedy wadera ponownie mnie zawołała z drżącymi łapami do niej podeszłam. Serce waliło jak oszalałe i nie wiedziałam co powiedzieć. - Spojrzałam na towarzyszkę. - Może nie jest to najbardziej przygodowa historia pełna akcji i niebezpieczeństw, ale dla mnie było to czymś pięknym... - Zakończyłam patrząc na niebo zasnute białymi obłokami.

<Nuit? :p>

sobota, 16 listopada 2013

Od Crazy'ego C.D Nuit

- Hej.. ty jesteś.. ee.. czekaj mam to na końcu jeżyka.. a no tak Nuit, nasza.. wyrocznia.. zgadłem?
- Tak-uśmiechnęła się.
- To fajnie.. ja jestem Crazy
- Crazy.. raczej zapamiętam -powiedziała żartobliwie
- To co sprowadza naszą wyrocznię w te miejsce?- uśmiechnąłem się miło
- Nic takiego, chce się trochę odprężyć...
- Hm.. to może zechciała byś się ze mną przejść?

<Nuit?>

Od Lenity C.D Dark'a

- Tak jakby...
- Czemu?
- Nie wiem.. jestem zwykłym wilkiem, ale.. zaczynam w to wątpić
- No bo nie jesteś zwykłym wilkiem, jesteś magicznym to chyba oczywiste.
- Nie o to chodzi- uśmiechnęłam się.
- To o co?
- Bo widzisz.. ostatni.. miałam dziwny sen.. ale.. to nie był sen.. to się zdarzyło..przez to myślę, że powinnam znaleźć sobie inne stanowisko niż swatka.
- Jesteś swatką?
- mhm... ale jakoś.. wilki same sobie radzą.. ja.. ja jestem niepotrzebna- zaśmiałam się cicho- ironia losu..
- Niby czemu?
- Nie wiem.. tak jakoś.. od zawsze pomagałam innym.. ale teraz.. nie potrafię. to już nie jest moje powołanie.. Kurde.. dopiero cię poznałam i o takich rzeczach rozmawiam... nie powinnam..
- Spokojnie,, nikomu nie powiem..
- Na sto procent?
- Słowo wilka.
- A tak w ogóle to jestem Lenita
- Dark..
- No to. Dark. opowiesz mi coś o sobie?

<Dark?>

Od Crazy'ego C.D Vex

- Hm. ciekawe.. nigdy nie widziałem czegoś takiego
Spojrzałem na nią.. nie potrafiłem odczytać jej aktualnego uczucie.. nie mogłem dostrzec tego czy jest smutna.. czy może też zła...
Postanowiłem się na trochę zamknąć i patrzeć jedynie w dal.. po jakimś czasie cisza zaczęła mnie wkurzać...
- Hm.. Vex?
- Co?
- A nic.. tak jakoś.. nie nudzi ci się?

<Vex?>

Od Darka

Moje życie ostatnio było takie.. monotonne. Włóczyłem się całymi dniami bez celu, wieczorami padałem wyczerpany wędrówką spać. W końcu miałem tego dosyć. Pewnej nocy wybiegłem sfrustrowany z jaskini - matka nawet nie zaprotestowała, bo widziała, ze coś mnie gnębi. Biegłem uparcie przed siebie, starając się zgubić myśli w pędzie. W końcu zatrzymałem się na skraju wielkiego wąwozu. Spojrzałem w niebo - księżyc był w pełnie. Kierowany jakąś głęboką tęsknotą podniosłem pysk i zawyłem. Po chwili z mojej lewej strony ktoś dołączył do śpiewu. Mimo zaskoczenia nie przerywałem. Siedziałem tam długo, siedząc obok wilka i wyjąc do księżyca. Dopiero po dłuższym czasie odwróciłem się i zobaczyłem, kto obok mnie siedzi.
- Też nie możesz spać? - zapytałem cicho.

(ktoś odpisze?)



Od Nuit

Wędrowałam trochę rozkojarzona, miałam ciężką noc. Koszmary nawiedzały mnie co chwila.. Potrzebowałam kogoś, kto odwróci moją uwagę. Potrzebowałam jakiegoś innego wilka, z którym mogę się zwyczajnie pościgać i zapomnieć o wizjach. Doszłam na łąkę i rozejrzałam się - mimo wczesnej pory było tam wielu członków watahy.
- Hej - krzyknęłam przyjaźnie w stronę wilka, który mi pomachał.

(ktoś chętny?)



Od Moliben'a C.D Holly

- Holly.. tak?
- Eee.. tak, coś się stało?
- Nie po prostu chciałem poznać Alphę watahy- uśmiechnąłem się- Jestem Moliben.. nowy dla tego możesz mnie nie znać.
- Oh.. rozumiem..
- To.. może zechciała byś się ze mną przejść- spojrzałem na nią z nadzieją.

<Holly?>

Od Nuit do Holly

- Przeszkadzam? - zapytałam z szacunkiem.
- Cóż.. - zastanowiła się chwileczkę Holly, patrząc na słońce skryte za moją postacią. Odsunęłam się, a jej pysk rozświetliły ciepłe promienie - Już nie - roześmiała się - Siadaj.
Przysiadłam i wciągnęłam głęboko woń otaczających nas kwiatów. Alpha rozciągnęła się na ciepłej, wiecznie zielonej trawie.
- Chcesz o czymś porozmawiać? - zapytała wyrozumiale wadera.
- Cóz.. - zaczęłam i zamilkłam.
- Nie krępuj się - uśmiechnęła się i spojrzała w niebo, aby dać mi chwilę na pozbieranie myśli.
- W jaki sposób zostałaś Alphą? - zapytałam z ciekawości
- A co, już chcesz mnie wygryźć? - roześmiała się szczerze.
- Nie, zdecydowanie lubię być Wyrocznią - dołączyłam do jej śmiechu - Po prostu lubię słuchać ciekawych historii - dodałam.

(Holly?)




Zapraszam!

Oto Nowy Blog, Zapraszam Serdecznie, o koniach i ludziach!

Wzgórze Górskiego Potoku!

Od Holly

Leżałam skulona na kamieniu. Przy każdym oddechu wydychałam chmurkę pary wodnej.
- Uch... jak przeraźliwie zimno. - Popatrzyłam na gołe gałęzie drzew. - Przepraszam, że to powiem... aleś ty brzydki! - Zaśmiałam się do drzewa. W myślach usłyszałam w odpowiedzi tylko cichy, nieprzyjemny pomruk.
Wstałam przeciągając się. Ruszyłam ścieżką prowadzącą na Łąkę. To jedyne miejsce, na którym wiecznie panuje wiosna. Rozejrzałam się wokoło. Biegało tu kilka wilków, ale na szczęście żaden się na mnie nie patrzył. Podeszłam do kamienia wystającego nieco ponad trawę. Zeskoczyłam z głazu opadając w sam środek delikatnych kwiatów.
- Ach... I to właśnie lubię! - Powiedziałam do siebie wyciągając mocniej łapy. Leżąc w błogim spokoju poczułam, że ktoś lub coś zasłania padające na mnie promienie słoneczne. Otworzyłam jedno oko.
- Witaj. - Uśmiechnął się wilk. - Jednym rzutem oka dostrzegłam członka Watahy, ale nie potrafiłam rozróżnić kogo.

<Ktoś ze mną popisze? :)>

Od Moliben'a

Po rozmowie za Alphą poszedłem poszukać Syriusza, ale był zajęty.. pomyślałem" Mówi się trudno.. jak nie ona to kto inny może mieć czas" optymistycznym krokiem poszedłem w głąb watahy by poszukać kogoś do towarzystwa.. jednak każdy był albo zajęty, albo rozmawiał z kimś innym..
- Hm...- rozejrzałem się- Może pójdę gdzie indziej?
Odwróciłem się i w kogoś uderzyłem.
- Przepraszam- powiedziałem wstając.- wszystko jest ok?

<Ktoś zechce odpisać?>

czwartek, 14 listopada 2013

Nowy Samiec ;D

https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRSYTP2sH5Uw8B2OKl7-JqaqElmaaPIYVI9ai8xqUd_k6yU1IRz
Imię: Moliben na drugie Topper, a kumple mówią Aquos
Płeć: Basior
wiek: 2 lata ( wieczny )
Charakter: Miły, mało przyjazny, towarzystwo go perzy ale chce się zmienić, spokojny, uczciwy, szczery i lojalny, oraz zawsze słucha Alph
Rodzaj wilka: wilk powietrza i wody
Stanowisko: szpieg
Moce: Długo by gadać.. ale skoro trzeba to po prostu powiem, że moce powietrza i wody.. tyle...
Zakochany/a w: A która go zechce.. takiego wyrzutka?
Talizman: Nigdy nie miał
Przyjaciele: Syriusz.. i liczy, że pozna kogoś więcej
Rodzina: Nie ma.. od roku żył sam w.. jakimś dziwnym miejscu
Zmiany
Wilk Powietrza
 http://foto.m.onet.pl/_m/d7000beb2eafba21393de0935e0ab271,14,19,0.jpg
Wilk Wody
http://fc06.deviantart.net/fs70/f/2010/006/2/5/NOM_NOM_SUSHI_by_DraggyCat.jpg
 Towarzysz:
 http://gim44.home.pl/prace_uczniow/tym/images/smok12.jpg

Imię: Kariel
Wiek: 23 lata ( wieczna )
Płeć: on
Rodzaj: smok
Moce: no a jakież to moce może mieć smok???




Od Syriusza C.D Inka

Spojrzałem na zewnątrz.. było pochmurno i zapowiadało się na deszcz.
- Chyba dziś nie wyjdziemy- oparłem. Rozejrzałem się po jaskini- Zanosi się na strasznie nudny dzień..
Nie koniecznie.
- Masz coś konkretnego na myśli?
- Nie trzeba się nudzić, można coś wymyślić i czymś się zająć.
- Niby tak.. ale co masz zamiar robić cały dzień.. w końcu wszystko ma swój koniec, dobra zabawa też.. zwłaszcza, że na zewnątrz taka pogoda..
Poszedłem na koniec jaskini, zobaczyłem źródełko, spojrzałem wyżej, nie było przecieku..
- Co do..
- Coś się stało?
- W jaskini jest woda, a.. nie ma dziur.
inka spojrzała w górę..
- racja..
- Hm.. może to będzie kolejna przygoda?
- Jak to
- Może woda znowu nie ma dna- zaśmiałem się
- Może- uśmiechnęła się...
- Hm.. - poszedłem trochę głębiej, okazało się, że ta ciemność którą uważałem za ścianę to na serio była tylko ciemność.- ciekawe co jest na drugim końcu.. sprawdzimy to?

<Inka?>

Od Petry C.D Missi

- Przepraszam was... moja moc niszczenia śpiewem czasem wymyka się spod kontroli - powiedziała smutna wadera
- Nic się nie stało - oznajmiłam przytulając wilczycę
Missi zachowała swój wygląd niszczenia śpiewem, spoglądając na nas kątem oka wpatrywała się w kropke wody spadające do jeziora. Oczy wilczycy napełniały się bez przerwy srebrnymi łzami. Wiatr rozwiewał włosy wadery. Nie wiedziałam jak pomóc Missi. Z drugiej strony nie chciałam, aby znowu przypominała sobie ten sen. Dlatego postanowiłam ją czymś zaciekawić.
- Proponuje znaleść jakąś jaskinie bo zaraz zmokniemy do ostatniego włosa - zaproponowałam, uśmiechając sie do przyjaciół
- Tak to dobry pomysł, zapada już noc - dodał Zekien spoglądając na Missi
Wadera przytaknęła i ruszyliśmy za Zekienem, który wiedział gdzie możemy znaleść schronienie. Chciałam bardzo, aby Missi zapomniała już o tym co jej sie przyśniło. Szczerze to nawet nie wiedziałam co to było, lecz zapewne było to bardzo smutne i złe wspomnienie. Niestety w chwili kiedy znaleźliśmy schronienie wilczyca dalej była zmartwiona.


http://2.bp.blogspot.com/-Ab03rHZdtg0/UahizZLobDI/AAAAAAAAAII/Wt7Rw5OMlKw/s200/seeking_solace__by_sweetpinkpetals-d5uwbz6.jpg
<Zekien? Missi?>

środa, 13 listopada 2013

Od Inki C.D Syriusza

Popatrzyłam na niego zadowolona ..
-No nie wiem .. -zaśmiałam się
Byliśmy zmęczeni i głodni w jaskini było jeszcze co s z porannego posiłku wiec dokończyliśmy jeść położyłam się spać dość szybko zasnęłam ..wtulona do ukochanego
Gdy obudziłam si.e rano była fatalna pogoda zanosiło się że cały dzień spędzimy w jaskini

<Syriusz>

Od Missi C.D Petra

Nagle się źle poczułam i pamiętam tylko upadek i nieświadomość tego co się dzieje,a potem bardzo mocny ból.

-gdzie ja jetem? - rozglądałam się a w ogół było ciemno, zauważyłam matkę - mamo?
-jest do niczego ! - wrzasnęła a ja się lekko zlękłam
-masz racje, ale co mamy z nią zrobić? - zrozumiałam w tedy że mnie nie widzą
-do rzeki! nie wiem zabić! - krzyczała matka
W moich oczach pojawiły się łzy
-ja chce żeby żyła, więc podrzućmy jakimś głupim wilkom i już... - mruknął
-nie, nie to się nie dzieje na prawdę! - wrzasnęłam, w tedy ich oczy zaczęły patrzeć w moi  kierunku. podszedli do mnie i zaczęli ciągnąć tak mocno, aż zaczęła mi lecieć krew z ran.
-zostawcie mnie! - krzyknęłam i w tedy przez przypadek użył się moja moc niszczenia śpiewem, czarne tło dookoła mnie zaczęło pekać jak szkło.
-Missi! Missi ! - usłyszałam nagle głos mojej przyjaciółki
Zaczęłam się rozglądać "Petra gdzie jesteś!" Zaczęła biec w stronę jej głosu. "Swiatło!" wskoczyłam w mały tunel.
-Missi! - nagle otworzyłam oczy
-Petra - z oczu popłynęła mi fala łez i wtuliłam się  w wilczyce
-spokojnie - uspokajała mnie
-co się stało? - zapytał Zekien
Spojrzałam w ziemie i myślałam czy im to powiedzieć.

<Petra? Zekien?>

Od Mononoke

Szłam razem z Zekienem. Doszliśmy do Wodospadu zakochanych. Siedziała tam jakaś wadera. Wcześniej jej nie widziałam, to musiała być ta nowa. Zekien miło ją powitał:
-O! Cześć, Missi!
-Siemka, jak leci?
-Ok, a u cb?
-Może być.- puścił jej oczko. Dziwnie na niego spojrzałam.
-A! Wy się znacie?
-Nie....- powiedziałam przeciągle.
-A no tak! Mononoke - Missi, Missi - Mononoke.- uśmiechnął się.
-Cześć.- powiedziałam.
-Cześć.- odpowiedziała.
-To może pójdziemy dalej we trójkę? Zekien zna wiele fajnych miejsc.- spytałam.

<Zekien? Missi?>

wtorek, 12 listopada 2013

Od Syriusza C.D Inka

Wyskoczył na mnie jakiś wilk, przez chwile ze mną walczyła, ale po chwili spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- No.. od czasów szczeniackich się nie widzieliśmy, wybacz- powiedział i pomógł mi wstać- No.. to kopę lat Azar..
- Już nie jestem Azar.
- Jak to?
- Syriusz.. od jakiegoś czasu jestem Syriusz.
- Hm..- przyjrzał mi się- Wież.. w sumie bardziej do Ciebie pasuje niż Azar.
- Hm.. a skąd mnie znasz- zaciekawiłem się..
- O no racja.. mogłeś mnie zapomnieć...- ukłonił się lekko- Moliben, znaczy.. ty możesz mnie kojarzyć jako Mols, ale zmieniłem imię.. tak jak ty. A ta wadera- szepnął- kto to.
- To Inka- przedstawiłem waderę.
- Witam cię Inko- znowu do mnie szepnął- twoja?
- Skinąłem mu lekko, wilk się uśmiechnął, gdy nieoczekiwane spotkanie, stało się rozmową towarzyską,atmosfera zrobiła się luźniejsza.
- Wież może jak stąd wyjść?- zapytałem.
- O.. wiem, ale trzeba umieć latać...
- Latać? my nie umiemy..
- ja umiem.. i mój towarzysz też..
- Towarzysz?
- tak..- gwizdnął i przyleciał do nas jakiś smok- To Kariel, on może was przenieść.
- A ty?
- Ja zostaję.. to mój dom.
- Możesz polecieć z nami, dołączył byś do watahy..
- Wataha.. jak dawno nie słyszałem tego słowa- uśmiechnął się.. w sumie mógłbym.. ale..
- Ale co?
- jest tam miejsce?
Spojrzałem na Inkę, ona na mnie i oboje na niego.
- Jest- powiedzieliśmy razem.
Moliben wsiadł razem z nami na Kariela i odlecieliśmy...
Droga nie była długo, w sumie przelecieliśmy jakiś tam odcinek i znaleźliśmy się na terenach. Moliben nerwowo się rozglądał..
- A może jednak wrócę..- zawahał się
- No weź nie rób nam tego- odparła Inka
- No właśnie.. będzie fajnie- próbowałem go przekonać.
- No dobra.
Moliben poszedł poszukać którejś z Alph a ja z Inką z ulgą usiedliśmy na trawie. Spojrzałem na nią.
- No.. to kiedy kolejna wyprawa- uśmiechnąłem się.

<Inka?>

Od Akeli

Gdy Red odszedłby łam na siebie zła wręcz ,,Znowu stchórzyłam" przez tyle czasu widziałam jak mój ojciec znęcał się nad moją matką podczas furii. Zaczął się znęcać nade mną .. Przed oczami miałam jak Red stara się nad tym panować ... ,,Czemu nie podeszłam to mogło go zabić" ..
Wybiegłam z jaskini biegłam nad urwisko zobaczyłam Reda ale wiedziałam ze nie będzie chciał że mną rozmawiać. Nie zwalniałam przyśpieszyłam i skoczyłam wiedziałam ze nie doskoczę na drugi koniec .. Zaczęłam robić salta salta i wylądowałam na ziemi. Spojrzałam w gorę widziałam że Red mnie obserwuje ... ,,Zawiodłam go " ta myśl chodziła mi po głowie .. Ruszyłam już nie byłam na terytorium watahy i szłam coraz dalej ...

Od Cosette C.D Regis'a

Długo po pocałunku patrzałam w jego oczy.
-A czy ja mogę ci teraz coś pokazać? - uśmiechnęłam się.
-Pewnie. - odwzajemnił uśmiech.
Pomógł mi wstać. Prowadziłam go przez drogę porośniętą pięknymi roślinami.
-Już mi się podoba. - rozglądał się uważnie, ale nie spuszczał mnie z oka.
-To dopiero początek. - odwróciłam głowę do niego. Uśmiechnęłam się i szłam dalej.
Po około 10 minutach weszłam na wielki klif.
-Chodź! Zaraz się zacznie! - poganiałam go chichocząc przy tym.
-Idę, idę! - zaśmiał się i usiadł obok mnie. -A więc?
Ledwo skończył mówić te słowa - zaczęło się.
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRZeNgweklmS5uuDmOpokBJl7KuBar1zKmirN9kV0R9Sg-C-Z9TZg
-Widziałeś kiedykolwiek zorzę polarną? - patrzałam w niebo.
Pokręcił głową, patrząc dalej w niebo. A ja tylko westchnęłam i wtuliłam się w jego futro.
-Regis? - powiedziałam czule.
-Tak?
-Kocham cię. - zamknęłam oczy na chwilę, po czym je otworzyłam i moim oczom ukazało się już puste niebo.


(Regis?)



poniedziałek, 11 listopada 2013

Od Regis'a C.D Cosette

Szczerze nie wiedziałem co powiedzieć ani jak zareagować... więc...
-Regis!
-Cosette!
Krzyknęliśmy razem
-ty pierwsza/y - znowu powiedzieliśmy razem
-dobra mówisz - powiedziała Cosette powstrzymując się przed czymś
-eh.. no.. ten.. - pierwszy raz w życiu się zacinałem podczas mówienia - podobasz mi się i ten... - w tedy już mnie zatkało i popatrzyłem na wilczyce, która się strasznie rumieniła - a walić tą przemowę - mruknąłem sobie pod nosem i skoczyłem na waderę, po czym ją czule pocałowałem

<Cosette?>

Od Red'a C.D Akela

Spojrzałem na nią zdziwiony
-eh... jednak jesteś taka sama jak inne wadery - parsknąłem - interesuje się tylko własnym życiem... i jeszcze ten test... eh... - mruknąłem i odszedłem nad urwisko trochę porozmyślać.

Od Akeli C.D Red

Obudziłam się popatrzyłam coś działo się z Redem .. widziałam podobne zdarzenie ,,To furia" nie wiedziałam co robić wzrok miał wbity w ziemie to go wykańczało ale wiedział ze morze mnie zaatakować jednak nie miałam zamiaru uciec bo wtedy zaczął by mnie gonić.. Jedynie co to stałam nieruchomo unikałam jego spojrzenia Wilk zaczął jednak kierować się w moja stronę chociaż walczył z tym ...
-Proszę nie zabijaj mnie-wyjąkałam wystraszona


<Red>

Od Darka C.D Veronica

Obudziło mnie ciepłe, wschodzące słońce. Przeciągnąłem się i rozejrzałem - rodzice spali przytuleni do siebie na posłaniu. Ale ja nie chciałem już spać. Chciałem kogoś spotkać. I to nawet wiedziałem kogo. Wybiegłem z jaskini i czym prędzej dotarłem do miejsca, które niedawno zyskało nowy wygląd. 'Dzięki mnie' pomyślałem zadowolony z siebie, podziwiając odbijające się w kryształach odblaski.
- Veronica? - zawołałem niepewnie, ale przyjaźnie.

(Veronica?)



Od Nuit C.D Ezreal

Wykręciłam się z objęć basiora i popchnęłam go w błoto. Upadł i urażony otrzepał się, a potem z ledwie skrytą obrazą warknął:
- Odgryzę Ci się jeszcze
- Wiem - wybuchnęłam śmiechem patrząc na wyraz pyska basiora. Zekienowi też wymknął się chichot, dopóki basior nie spiorunował go spojrzeniem.
- No już, już.. - -powiedziałam, opanowując chichot i podchodząc do basiora - Rozchmurz się!
W odpowiedzi ukochany warknął i popchnął mnie w tą samą kałużę. Chwyciłam go za ogon i po chwili oboje byliśmy brązowo-mokrymi wilkami.
- jak dzieci - roześmiał się Zekien.
- Nie pyskuj.. - zaczęłam mówić
- Bo będziesz następny! - dokończył Ezreal, otrzepując się i plamiąc sierść wędrowca tysiącem brązowych kropelek.
Staliśmy tak we trójkę, mierząc się spojrzeniami - trzy wilki czekające na następne posunięcie błotnego wroga. W końcu nie wytrzymałam i rozesmiałam się głośno, a basiory razem ze mną.
- Chodźcie, znam jeziorko niedaleko, wypadałoby się umyć - zaproponował z usmiechem Zekien.

(Zekien? Ezreal?)

Od Cosette C.D Regis'a

Zaczerwieniłam się strasznie. Odwróciłam głowę.
-Wydaje mi się że już ci się udało. - myślałam że powiedziałam to w myślach. Niestety, powiedziałam to na głos. Spojrzałam na niego i czekałam na jego reakcję.
-Co? - podszedł do mnie i spojrzał na mnie.
-Ee.. To znaczy. - próbowałam coś powiedzieć i uniknąć jego wzroku. Ale nie udało się. Spojrzałam mu prosto w oczy.


(Regis? ;> )



Od Petry C.D Zekien

Usiedliśmy na brzegu mostka podziwiając pojawiające się gwiazdy na niebie. Oglądaliśmy spadające meteoryty.
- Spójrzcie, spadająca gwiazda! - krzyknął Zekien
- Pomyślcie życzenie - wyszeptałam do przyjaciół
Po chwili spojrzałam na Missi, która przez pewien czas się nie odzywała.
- Missi, wszystko dobrze? - zapytałam niepewnie
- Oczywiście że tak... - głos wadery załamał się na chwilę. -Wszystko jest w najlepszym porządku.
Jednak w oczach wilczycy było widać ból. Zekien spoglądał na Missi z troską. W pewnej chwili wilczyca oznajmiła, że musi wszystko przemyśleć i uda się na krótki spacer. Kiedy wstała potrząsnęła głową. Zrobiła kilka kroków. Wilczyca szła chwiejąc się. W chwili kiedy chciała postawić łapę na ziemi upadła na sterte kamieni, uderzając głową o bardzo ostry kamień. Zekien widząc co się dzieje szybko podbiegł do wilczycy, krzycząc jej imię. Podniósł ją i przetarł ranę na głowie. Wadera była nieprzytomna.
- Pójde szybko po wodę - powiedział z trudem przełykając ślinę
Ja zostałam przy Missi. Byłam przerażona widząc bezbronną przyjaciółkę. Nie wiem dlaczego, ale ta chwila trwała dla mnie całą wieczność. Wydawało mi się, że Zekien nie wraca już przez dwie godziny. W tej chwili wyobrażałam sobie jak to mogło wyglądać z perspektywy Missi. Wstaję, kręci mi się w głowie. Kiedy chce zrobić krok czuje wielki ból. W pewnym momencie czas się zatrzymuje. Potykam się o ostre skały raniące mi głowę.
- Petra, wszystko dobrze? - zapytał Zekien widząc, że nad czymś myślę
- Jasne, tylko przez chwilę widziałam tą całą sytuację z perspektywy Missi - oznajmiłam przemywając ranę wadery.
Spoglądając na zatroskaną minę Zekiena przytuliłam go przyjaźnie.
- Nie martw się nic jej nie będzie, straciła tylko przytomność - wyszeptałam kładąc mój amulet obok Missi.

<Missi? Zekien?>

Od Regis'a C.D Cosette

-eh... już mówiłem Ci moja przeszłość - mruknąłem
-oh... przepraszam... zapomniałam - odpowiedziała
-nic się nie stało - uśmiechnąłem  się - no ale teraz próbuję się zmienić i podbić serce jednej wilczyc - uśmiechnąłem się. Wilczyca bardzo się zarumieniła i odwróciła wzrok
-to znaczy? - zapytała nie pewnie
-wilczycy która obok mnie siedzi - powiedziałem cicho

<Cosette? :)>

Od Cosette C.D Regis'a

Spojrzałam na niego.
-Nie masz ukochanej? - spytałam opuszczając lekko uszy.
-Dlaczego pytasz? - spojrzał na mnie
-Bez powodu. - spojrzałam w bok.
-Zawsze jest jakiś powód. - odwrócił moją głowę w swoją stronę.
-Po prostu nie mogę uwierzyć że taki wspaniały wilk jak ty nie ma partnerki - uśmiechnęłam się, a on lekko się zarumienił.


(Regis?)

Od Ezreal'a C.D Nuit

Rozdzieliliśmy się i zaczęliśmy szukać, mojej ukochanej. Co jakiś czas w różnych miejscach labiryntu można było dostrzec jej cień, aż nastała noc. W pewnej chwili skupiłem się i nadsłuchiwałem.
-Mam cię - skoczyłem i złapałem
-miałem wrażenie że gonimy Nuit - zaśmiał się Zekien
-oh.. sory - zaśmiałem się
-tak jej nigdy nie znajdziemy... - mruknął
-masz racje - pokiwałem głową i poszliśmy razem, po czym oboje nasłuchiwaliśmy
-tutaj! - krzyknęliśmy oboje i zaczęliśmy biec, słysząc zarazem śmiech wadery.
-już nam nie uciekniesz - uśmiechnąłem się i złapałem ją
-haha - wilczyca śmiałą się
-dostała głupawki - powiedziałem
A Zekien tylko patrzył.
Pocałowałem ją czule i przestała
-to jest na nią jedyne lekarstwo - zaśmiałem się

<Nuit/Zekien?>

Od Red'a C.D Akela

zachichotałem cicho by jej nie obudzić, za słodko wyglądała. Podniosłem ją delikatnie i wziąłem na plecy. Zacząłem iść w stronę mojej jaskini, po jakimś czasie dotarłem i położyłem waderę.
-no miłych snów - uśmiechnąłem się i usiadłem za jaskinią
Minęło kilka minut, a wilczyca nadal smacznie spała, sam się zastanawiałem czy się nie zdrzemnąć no ale...
-ał! - wrzasnąłem bo poczułem ból w klatce - furia...
"nie walcz" usłyszałem głos
-odczep się, chcesz znów mordować? - wrzasnąłem
"Za tobą jest pierwsza ofiara"
Odwróciłem się.
-co śpiąca Akela? jesteś taki słaby, że musisz się poniżać do zabijania śpiących samic?! - wrzasnąłem i nagle odpuścił, oparłem się łapami mocno o ziemię i strasznie dyszałem, to jest bardziej męczące niż cokolwiek, powstrzymywać to co jest we mnie... Łapy mi strasznie drżały z wycięczenia, nie mogłem się ruszać, tyle razy go powstrzymywałem, ale nie potrafię się do tego przyzwyczaić...

<Akela? mroczna prawda xd>

Od Regis'a C.D Cosette

Pobawiliśmy się trochę pośmialiśmy, a ja się dziwiłem że Cosette tak szybko mnie zmieniła i byłem jej za to wdzięczny. W pewnym momencie Cosette mnie złapała i się poturlaliśmy. Śmialiśmy się i nie mogliśmy przestać, w pewnej chwili spojrzałem kontem oka na słonće, wstałem i złapałem wilczycę za łapę.
-Regis? gdzie mnie prowadzisz? - zapytała
-zobaczysz - uśmiechnąłem się
-robi się ciem, no, nie powiniśmy się oddalać - powiedziała
-spokojnie, nie zjem cię - zaśmiałem się - chodź szybko zaraz się zacznie - krzyknąłem i pociągnąłęm ją mocniej
-ej ej bo mi rękę urwiesz! - zaśmiała się
-nie śmiał bym nawet - zachichotałem
Po chwili dotarliśmy na plaże i usiedliśmy
-no teraz jestem dopiero zdyszana! - zaśmiała się głośno i wyraźnie, a ja z nią - to po co mnie tu przyprowadziłeś? - zapytała zaciekawiona
-patrz tam - wskazałem na horyzont waderze
-zachód słońca... widziałam wiele takich - powiedziała
-ale takiego nie - nagle zaczęło się coś dziać
-łał! skąd ty? - powiedziała chyba dokładnie nie wiedząc co mówi od tego podziwiania
-znalazłem to z nadzieją, że będę miał miejsce do pokazania ukochanej waderze - uśmiechnąłem się i patrzyłem w dal na piękny obraz

<Cosette?>

Zakochani!

Kilka wilków pisze opowiadania i jak chcecie to nie zapomnijcie nas poprosić byśmy wpisały jakieś wilki np. do: przyjaciół, czy też zauroczenia. :)

Od Cosette C.D Regis'a

Zaśmiałam się.
-Co robisz?
-Bawię się! - zaśmiał się i klepnął mnie w ramię. -Berek! - i zaczął uciekać.
-Zaraz cię dogonię!- zaśmiałam się. Stanęłam i spojrzałam za siebie patrząc na słońce.
-Idziesz czy mam cię zostawić?! - krzyknął śmiejąc się.
-Już biegnę! - zaśmiałam się i pobiegłam w jego stronę.

niedziela, 10 listopada 2013

Operah!

Samiec Alpha będzie przez dłuższy czas nieobecny.

Od Akeli C.D Red'a

Widziałam ze się się mnie rozweselić ..
-Podobno na złamane serce działa miłość w kim innym
Popatrzyłam na niego
-Na nim się świat nie kończy-uśmiechnęłam się doszło do mnie ze nie zasługujemy na siebie i smutek mi nic nie da ..
-Brawo ... -zaśmiał się
Po chwili zamknęłam oczy na chwile i chyba przysnęłam ..

<Red>



Poproszę! :) Ważne!

Poproszę by wszystkie wilki z watahy napisały mi wiadomość na howrse:

Teamt: WSNK
Wiadomość: (imię wilka)

i proszę dodać mnie do znajomych, zapiszę jaki wilk jakiego ma właściciela i będę pisać wiadomosci, jak ktoś Ci odpisze. :)

~~Dziękuję Riven

Od Zekien'a C.D Petra

Uśmiechnąłem się miło.
-widzę, że obie jesteście nowe, więc chodźcie oprowadzę was trochę
Wilczyce uśmiechnęły się i krzyknęły razem
-wspaniale!
-może najpierw zaczniemy od pięknych terenów, które znajdują się poza watahą, bo u nas to się nie zgubicie - rzekłem, a wadery uśmiechnęły się jeszcze szerzej i pokiwały porozumiewawczo głową
Więc wyszliśmy z wody i ruszyliśmy truchtem w stronę granicy, na początek pokazałem waderom rzeki:
http://kawcia.pl/pics/t/s-225.jpg
Dodawałem do wszystkiego jakieś opisy.
Następne były lasy:
pokazałem także kilka wodospadów i rzek nad którymi najmilej mi się spędzało czas.
magiczne wodospad wektor
Wadery tylko podziwiały, a ja odpisywałem, większość wilków z watahy nie zna tych terenów, bo w ogóle nie wychodzi za granicę i dla tego mam nadzieję, że to będą cisze kąciki naszej małej grupki.

 -a na koniec, to - rzekłem

-na prawdę znasz wiele wspaniałych terenów! - krzyknęła Missi
-tak Missi ma całkowitą rację - uśmiechnęła się Petra
-w końcu jestem podróżnikiem - odparłem uśmiechając się
Podeszliśmy na koniec małego mostka i usiedliśmy patrząc w dal.
-na prawdę się cieszę, że was poznałem - zaśmiałem się i przytuliłem obie wadery

<? :)>

Od Regis'a C.D Cosette

-mhm - pokiwałem głową - Cosette - spojrzałem na nią
-tak?
-Dziękuję - powiedziałem
-za co? - zdziwiła się
-za to że mnie zmieniłaś - odparłem uśmiechając się miło
-ha ha no coś ty - zaczęła się wywiać
Uśmiechnąłem się tylko i odwróciłem wzrok od wadery i spojrzałem przed siebie
-łał jest tu jeszcze piękniej niż wcześniej - wykrzyknęła
-tak... dla tego kocham to miejsce - powiedziałem
-wyglądasz bardziej an tym takiego co woli mrok - zaśmiała się
-nie oceniaj książki po okładce - zaśmiałem się również is skoczyłem na waderę

<Cosette?>

Od Holly C.D. Kiby

Przez pewien czas miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Wbrew pozorom było to miłe uczucie.
Rano obudził mnie blask promieni słonecznych. Usiadłam na łóżku przeciągając się. Zauważyłam, że Kiba usnął na fotelu z głową wspartą na ręku. Pocałowałam go lekko w policzek, aby nie przerywać mu snu. W tym czasie ubrałam się i porządnie uczesałam... no dobra związałam włosy w kok.
- Wstawaj misiu. - Szepnęłam Kibie do ucha całując go w usta. Poczekałam chwilę, aż otworzy oczy.
- Witaj kochanie. - Uśmiechnął się na powitanie.
- Chodź na śniadanie. - Nie musiałam długo czekać. Po chwili razem zeszliśmy na dół. Tam zastaliśmy Accalię, a obok siedział Seyl... w postaci fioletowej fretki. Chwilę potem zjawiła się również Riven. Po skończonym jedzeniu moja przybrana siostra zapytała.
- Znasz jakieś atrakcje w tym mieście?
- Jasne! Chodźcie za mną. - Uśmiechnęła się dziewczyna podnosząc się z krzesełka i wystawiając rękę, czekając aż fretka na nią skoczy.
- Jesteś całkiem miły jako taki zwierzak. - Pogłaskałam smoka po głowie. Ten w odpowiedzi fuknął z niezadowoleniem.

<Riven, Kiba? Idziemy teraz razem :)>

Od Holly C.D. Riven

- Nawet nie możesz sobie wyobrazić ile ona zrobiła dla nas wszystkich. - Zwróciłam się do Operah'a.
- Oj nie przesadzaj. - Zaśmiała się Riven. - Chodźmy już, bo nie będziemy mogli zbyt sługo pospacerować. Zaczyna robić się ciemno.

<? Sorki, ale nie miałam pomysłu ;-;>

Od Kiby C.D Holly

-przecież ja cię do niczego nie zmuszam - zaśmiałem się i usiadłem obok niej, ocierając jej łzę - widziałem że taka będzie twoja reakcja - powiedziałem miło
-co?!? - powiedziała lekko oburzona
-za dobrze cię znam - pocałowałem ją czule
-robi się ciemno - powiedziała
Spojrzałem na łózko, zdjąłem koszulę i zamieniłem się w wilka.
-Kiba? - zdziwiła się
Wskoczyłem na łóżko i położyłem łeb na jej nogach, po czym zamknąłem oczy
-dobranoc - szepnęła
Po jakimś czasie Holly opadła na łózko i zasnęła, podniosłem pysk z jej nóg i zamieniłem się z powrotem w człowieka. Wziąłem ją na ręce i wsadziłem po kordłe.
-dobranoc - pocałowałem ją w czoło
Usiadłem na fotelu na przeciwko łóżka, oparłem głowę o rękę i patrzyłem jak Holly śpi

<?>

Od Cosette C.D Regis'a

Pokiwałam delikatnie głową.
-A gdzie idziemy teraz? - spytałam.
-Zobaczysz - uśmiechnął się pod nosem.
Ponownie pokiwałam głową. Szłam za nim. Nie miałam pojęcia gdzie mnie prowadził.
-Daleko jeszcze?- spytałam wlokąc się za nim.
-Już się zmęczyłas? - spytał. Usłyszałam cichy śmiech.
Przewróciłam oczami i zaśmiałam się cicho.
-To tutaj... - powiedział i zatrzymał się na jakiejś łące.
-Ładnie tu... - rozejrzałam się.

Od Vex C.D Crazy'ego

http://images4.wikia.nocookie.net/__cb20111206183350/pandorahearts/pl/images/f/f9/Alice0701.jpg
-oczywiście ze nie! - krzyknęłam i zaczęłam iść oburzona za nim, po drodze rozmyślałam nad wszystkim i zrobiłam smutną i zamyśloną minę
File:Poor-Alice.jpeg
-Vex - nagle usłyszałam głos wilka
-tak? - powiedziałam miło, a on się przez to zdziwił
-ee no... znalazłem to miejsce - pokazał łapą
-ohh westchnęłam
http://www.wallsave.com/wallpapers/2560x1600/pandora-hearts/1316720/pandora-hearts-alice-1316720.jpg
-jak chcesz możesz wyglądać słodko - powiedział uśmiechając się, a ja już odpuściłam sobie być ta najgorszą - tak w ogóle co to wcześniej było?
-jedno z moich wspomnień - szepnęłam

<Crazy? uwielbiam spamować obrazkami >:D>

Od Holly C.D. Kiby

Czułam ręce Kiby przesuwające się od kolana w górę. W miłosnym uniesieniu zaczęłam powoli rozpinać jego koszulę, delektując się każdą chwilą. Przejechałam dłonią po jego włosach czekając na dalszy rozwój wydarzeń. W pewnej chwili zdałam sobie sprawę z powagi sytuacji.
- Kiba... - Próbowałam coś powiedzieć, mimo czułam, że słowa zamierają w moich ustach. Czekałam moment z zamkniętymi oczami. Po kilki sekundach uścisk ukochanego nieco zelżał.
- Tak? - Wyglądał na zawiedzionego.
- Ja... ja przepraszam, ale my nie możemy. - Usiadłam obok załamując ręce i wydając z siebie żałosny jęk. Mój ukochany złapał mnie za dłonie i przysunął je bliżej swojej twarzy. Zrobiło mi się ciepło na sercu.
- Ale dlaczego? - Spytał zasmucony
- Bo to wszystko dzieje się tak szybko. Ja chyba nie jestem jeszcze gotowa... - Czułam jak po policzku spływa łza. Kiba wstał i zaczął zapinać swoją koszulę. - Wybaczysz mi?

<Kiba?>

Od Crazy;ego C.D Vex

- Nie- wstałem szybko, otrzepałem się i rozejrzałem- Lubię dziewczyny takie jak ona, ale ona chyba jest trochę za ostra- odparłem cicho.
- Co tam szepczesz?- zapytała podburzona
- Nic takiego, tak sobie gadałem do siebie- odparłem krótko
Zmieniłem się w mgłę i przeleciałem kawałek, po czym szybko użyłem iluzji. Vex podeszłe do mnie.
- Uciekasz ode mnie?
- Nie- odparłem
- to czemu odeszłeś?
Przestałem używać iluzji. Vex się rozejrzała i spojrzała na mnie wściekle.
- Bo nie chcę siedzieć w jednym miejscu.. a ty chcesz?

<Vex?>



Od Regis'a C.D Cosette

-deszcz... - wystawiłem łapę i czułem jak krople uderzają o nią i spływają
-Regis? - wilczyca spojrzała na mnie
Kiedy patrzyłem na krople spływające po mojej łapie, zabarwiły się na czerwono 'krew?'
-Regis - usłyszałem głos wadery i się odcknąłem, spojrzałem na nią - wszystko w porządku? - zapytała, spojrzałem z powrotem na łapę, nie widziałem już czerwieni
-tak - opuściłem łapę - tak... chodźmy gdzieś... - mruknąłem zamyślony i zacząłem iść

<Cosette?>

Od Cosette C.D Regis'a

-Ale powiedz że z tego zrezygnowałeś. - cofnęłam się lekko.
-Zrezygnowałem, nie musisz się bać. - uśmiechnął się.
-Uff - odetchnęłam a basior cicho się zasmiał. Zaczął padać deszcz. Podniosłam pysk ku niebu. Lubiłam taką pogodę.

(Regis? )



Od Petry C.D Missi

Zaśmiałam się pod nosem na widok Missi i po chwili powitałam nieznanego wilka.
- Cześć, jestem Petra, a to jest Missi. Wilczyca słysząc swoje imię szybko uniosła głowę i przytaknęła.
- Zekien, miło mi was poznać. Jestem wędrowcą, wracam z Tajemniczej Doliny... - chciał dokończyć, lecz zauważył smutną minę Missi.
- Czy coś się stało? - zapytał z troską
Missi wpatrzona w wodospad ze łzami w oczach wyszeptała.
- Zwiedzałam tereny, które są w pobliżu szukając przyjaciół. Potrzebowałam takiego wilka, który by mnie podniósł w ciężkich dla mnie chwilach. Nie znalazłam, każdy omijał mnie wielkim łukiem.
Przysunęłam się do Missi i wtuliłam się w jej futro.
- Nie mów tak - szepnęłam
- Spójrz, przecież my możemy zostać przyjaciółmi - powiedział Zekien
Missi słysząc te słowa spojrzała na nas z zaufaniem. Jej oczy były pełne blasku. Widząc uśmiechniętą wilczycę od razu zrobiło mi się lepiej. Uścisnęłam moich nowych przyjaciół, mrucząc pod nosem - wreszcie znalazłam rodzinę

<Zekien? Missi?>

Od Regis'a C.D Cosette

-najwyraźniej tak na mnie działasz - zaśmiałem się, a wadera się lekko zarumieniła - pomyśleć , że takie potwór jak ja może się zmienić - mruknąłem
-jaki znowu potwór?!
-taka jest prawda, kiedyś zabijałem dla przyjemności... - szepnąłem, a wadera spojrzała na mnie przerażona

<Cosette?>

Od Red'a C.D Akela

-racja, każdy jest inny - odparłem i położyłem się na łące obok Akeli - ale słyszałem, że Regis i tka już się zakochał, to jeden z moich najlepszych przyjaciół - zaśmiałem się
-co?! w kim? - krzyknęła - ehh... ale w sumie nie ważne - mruknęła i znowu się zasmuciła
Patrzyłem cały czas na smutną Akelę
-co mogę zrobić byś przestała się dąsać? - zapytałem
-nie nie musisz robić...
obok rósł piękny kwiat, zerwałem go i wpiełem wilczycy we włosy
-no jak pięknie - uśmiechnąłem się próbując pocieszyć waderę

<Akela?>

Od Cosette C.D Regisa

-Widziałam! Uśmiechnąłeś sie!
-Nie prawda! - próbował zaprzeczyć. Nie udawało mu się to. Kąciki jego ust coraz bardziej się unosiły.
-Uśmiechasz się! - śmiałam się
-No dobra, wygrałaś. - zaśmiał się cicho.
-A teraz się zaśmiałeś! - uśmiechnęłam się.



(Regis? )



Od Ceryniego

Siedziałem kilka dni w swojej jaskini, z rozmyślaniem nad nową sztuczką magiczną. Kiedy wyszedłem, niespodziewanie wpadła na mnie jakaś wadera.
-Ci ci nie jest? - zapytałem, a ona schowała się za mną i pokazała w jakimś kierunku łapą, spojrzałem w to miejsce, pędziło tam zdenerwowane stado jeleni.
Złapałem waderę i uniosłem się nad ziemię. Kiedy stado już przebiegło, wylądowaliśmy za ziemi
-jak ty to? przcież nie masz skrzydeł - zdziwiła się
-ale jestem magiem - pokazałem jej szatę - umiem lewitować, to łatwizna... - odparłem
-tak w ogóle dziękuję - odparła
-nie am za co jestem Ceryni
-Veronica - odparła
-co ty zrobiłaś temu stadu? - zapytałem
-chciałam coś upolować, no ale sarna mi uciekła i spłoszyła stado jeleni... - powiedziała
-rozumiem - powiedziałem zamyślony i nagle poczułem krople deszczu an pysku - chodź do środka - pokazałem jej łapą moja jaskinię
Kiedy wszedliśmy, nade mną pojawił się mały płomyk który przerodził się w średniej wielkości kulę światła.
-magowie sa niesamowici - powiedziła
- mało magów używa tej samej magii co ja - odparłem
-co to jest? - pokazała na papier leżący na wielkim płaskim głazie
-papier, wiesz umiem się zmieniać w człowieka i zabieram trochę od ludzi - uśmiechnąłem się
-ale te kartki są puste a tyle jest zgniecionych
-to dla tego, że ćwiczę nad nową magią
-jaką? - zapytała zaciekawiona
-przelanie myśli na papier - uśmiechnąłem się - ale na razie mi nie wychodzi

<Veronica?>

Od Regis'a C.D Costte

-niestety nie - odpowiedziałem - troszkę mnie rozruszałaś - uśmiechnąłem się krzywo
-uśmiechasz się jakbyś nigdy tego nie robił - wadera zaczęła mnie upominać
-bo nigdy tego nie robiłem
-Jak to?! - krzyknęła lekko oburzona i zaczęła dziwnie mnie szturchać - nie masz łaskotek?!
-łaskotek?
-oj nie nie, tak nie będę się z tobą bawić kolego - wadera się zaśmiała i skoczyła na mnie, patrzyłem zdziwiony - jestem górą - powiedziała czule
Złapałem waderę za łapę przekręciłem się i powiedziałem
-już nie - stałem nad nią
-jednak coś potrafisz - powiedziała śmiejąc się
-może nie znam wielu rzeczy, ale w tym jestem całkiem dobry - uśmiechnąłem się pod nosem
-Ha! uśmiechnąłeś się!
-ja? nie... - mruknąłę
-tak! widziałam! - krzyczała rozradowana

<wybacz że nie odpisywałem, Cosette?>

Od Cosette: To nie może być prawda...

Długo rozmyślałam nad dreszczem, który przeszedł mnie gdy rozmawiałam z Regisem. Na pewno nie był to strach, nie była to nienawiść ani zdziwienie. Nie mogłam spać, nie miałam chęci polować ani pić. Myślałam, myślałam. Nagle mnie olśniło, choć w to nie wierzyłam. Zakochałam się. Nie wierzyłam w to, ale to prawda. Żadne inne uczucie nie opisze tego, co poczułam.

Od Missi

Chodziłam po nowych terenach i podziwiałam jej piękno. Cały czas zadręczała mnie myśl by w końcu znaleźć przyjaciela lub przyjaciółkę, więc zaczęłam szukać, wpadałam czasami na różne wilki, ale niektórych obrzydzał mój gust, więc poszłam się trochę wypłakać i wyżalić rzece. Natrafiłam na piękny wodospad, weszłam jedną łapą do wody, potem kolejną i tak szłam kilka kroków. Kiedy w końcu była zanurzona aż do szyi, zaczęłam cicho szlochać i patrzyłam się w moje odbicie.
-Może na prawdę jestem brzydka - szepnęłam sama do siebie
Nagle usłyszałam plusk, kiedy odwróciłam się jakiś wilk zmierzał w mym kierunku.
-Czy coś się stało? - zapytała troskliwie
Popatrzyłam na nią zdziwiona i po chwili mój dawny wyraz twarzy do mnie powrócił
-Nie mogę znaleźć przyjaciół - wyszeptałam
-Nie tylko ty - wilczyca poklepała mnie po głowie
-Jak to? - popatrzyłam na nią zapłakanymi oczami
-Sama szukam - uśmiechnęła się pod nosem, w tedy się wyprostowałam i poprawiłam włosy
-Jestem Missi miło cię poznać- odpowiedziałam jej miło
-Petra, mi również miło - uśmiechnęłyśmy się do siebie
Nagle na drugim brzegu zobaczyłam jakiegoś urodziwego wilka, który też zmierzał w nasza stronę.
-Witajcie - powiedział do nas
Ja się zaczerwieniłam jak burak i nie mogłam nic powiedzieć.

<Petra? Zekien?>

Powitajmy moją dobrą piękna znajomą ^^

Biały wilk z talizmanem
Imię: Petra
Płeć: Wadera
Wiek: 2 lata 5 miesięcy
Charakter: Petra jest sprawiedliwą oraz odważną wilczycą. Za jej srebrnymi oczyma czai się dobro. Jest bardzo opiekuńcza i ufna innym wilkom. Szybko przywiązuje się do swych przyjaciół. Czasem woli pobyć w samotności, aby powspominać swoją zaginioną rodzinę.
Rodzaj wilka: Wilk Kosmosu
Stanowisko: Mag. Dowódca Szpiegów
Moce:
 * Przemiana w konstelację wilka
 http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/duze/wilk-gwiazdy.jpeg
 * Umiejętność latania wśród galaktyk
 http://www.tapeta-naszyjnik-ksiezyc-wilk.na-telefon.org/tapety/naszyjnik-ksiezyc-wilk.jpeg
 * Nocna furia
http://th.interia.pl/51,bee7cb6a54011144/wilk0b.jpg%27
 * Dowództwo nad wszystkimi ciałami niebieskimi we wszechświecie
 http://images.forwallpaper.com/files/images/f/f04d/f04d1a96/293878/white-wolf.jpg
Zakochana w: -
Talizman: 
 http://s2.pasart.pl/images/thumbnails/product/67/35/82/673582-naszyjnik-niebieski-romb_500_375.jpg
 Przyjaciele: Chętnie zaprzyjaźni sie z każdym wilkiem.
Rodzina: Zaginęli kiedy Petra była jeszcze małym szczeniakiem.

Towarzysz:
http://images.wikia.com/warriorsofmyth/images/1/1b/Bird_of_Paradise_Kagaya.jpg
 Imię: Valor
Wiek: 1 rok
Płeć: Samica
Rodzaj: Nocny Ptak
Moce: Rozsypuje magiczny blask na niebie

Kolejna sweet wadera ;3






Imię: Missi
Płeć: Samica
wiek:  2,4lata
Charakter: Missi, może nie wygląda, ale to bardzo miła, uczuciowa i utalentowana wadera, bywa że uwielbia uwodzić samców, ale tak ogólnie jest nieśmiałą i skrytą waderą, żeby jednak tego nie pokazywać robi lekko wyzywające fryzury.
Rodzaj wilka: Wilczyca muzyki i Nocy
Stanowisko:Wojowniczka
Moce: śpiewem może wszystko zniszczyć, ale także zakochać w sobie każdego samca. Jako wilczyca nocy potrafi, zrobić że księżyc będzie bliżej Ziemi i np: wielka fala zaleje innego wilka, lub może stworzyć bardzo romantyczny nastrój.
Jako wilczyca śpiewu:

wilczyca nocy:

wilczyca miłości:
http://m.ocdn.eu/_m/224f1f8cc7a2232c38aab341a1da1207,62,37.jpg
Zakochana w: Zekien
Talizman: uwielbia kokardki i krawaty ^^
Przyjaciele: szuka ale zwykle szybko znajduje przyjaciół :)
Rodzina: Nic o niej nie wie

Od Riven C.D Operah'a

-Jak nie chcesz mówić, nie musisz - powiedziałam podchodząc do niego, podnosząc pyszczkiem jego pyszczek i pocałowałam go czule
-A co się w końcu tutaj stało? - zapytała
-Wataha upadła - mruknąłem - i w tedy Colet odeszła...
-Jak to zostawiał watahę jak upadała? - powiedział zdziwiony i lekko oburzony
-Na szczęście zajęła się nią Holly, ale niestety... nie dawało się jej naprawić - powiedziałam - ale miałam informatora i wszystko mi powiedział, większość wilków z mojej watahy ruszyło ze mną i w ten sposób odbudowaliśmy watahę, ale za cenę mojej - posmutniałam lekko
-i za tu Ci dziękuję siostro - podeszła do mnie Holly i przytuliła
-dla ciebie wszystko skarbie - powiedziałam do siostrzyczki

<Operah, Holly?>

Od Operaha C.D Holly

-Cóż ma o sobie opowiadać Wilczy Anioł, jakże znacie mą jakże żałosną historię? - Kłapnąłem pyskiem z głuchym tapnięciem.
-A może urzaczysz nas kilkoma słowami, o tym jak w tajemniczych okolicznościach zniknąłeś?- Odparła z ironią w głosie .
-To jest tak długie i nudne jak zapomniana pieśń o starym żeglarzu, Riven. Nie chcecie tego słyszeć, drogie Panie.- pochyliłem łeb i potrząsnąłem go w geście poddania się.
(Riven, Holly?)

sobota, 9 listopada 2013

Od Kiby C.D Holly

-Nie mam nic przeciwko - uśmiechnąłem się
-Może zmieńmy się w ludzi by Accalia nie czuła się przytłoczona - dodała Riven
-Dobry pomysł - powiedziała jak zwykle pełna entuzjazmu moja Anielica
A dziewczyna patrzyła tylko na nas zdziwiona. Wiec zmieniłem się w człowieka:
Potem zrobiła to reszta, podeszłem do Holly i szepnąłem jej do ucha
-moja wadera jaka piękna - pocałowałem ją czule a ona się tylko lekko zarumieniła
 
(znalazłem to coś przez przypadek ._. >:D)

-to ruszajmy - powiedział Riven
-tylko gdzie? - zapytałem, a wszyscy zaczęli rozmyślać - Accalia znasz jakieś magiczne miasto?
-owszem - pokiwała głową, a nasza trójka spojrzała na nią z nadzieją w oczach - chodźcie za mną
Więc ruszyliśmy, ja i Riven trzymaliśmy się z tyłu, co chwile zerkałem jak Holly, pięknie się uśmiecha i rozmawiała z dziewczyną. Potem zacząłem bujać w obłokach...
-to tutaj - głos dziewczyny sprawił że się odcknąłem
-łał! ale piękne! - wykrzyknęła Holly i po chwili dołączyła do niej Riven
Podszedłem do nich
-to chodźmy - złapałem Holly za rękę i się uśmiechnąłem
Kiedy już znaleźliśmy się w mieście zaczęliśmy szukać jakiegoś noclegu.
-Hej! - nagle usłyszeliśmy nadbiegającą Riven - mam miejsce na nocleg
-mam nadzieję że nie pod mostem - zaczęła się z nia droczyć Holly
A ja się zaśmiałem
-jak stare dobre małżeństwo - powiedziałem
-co?! - krzyknęły obie
-nic nic, Riven prowadź... - powiedziałem uśmiechając się
Wzięliśmy pokoje po dwie osoby, ja i Holly natrafiliśmy na jedno duże łóżko. Dziewczyna spojrzała na mnie podejrzanie.
-tylko o tym nie myśl - zaśmiała się
-wybacz... jestem mężczyzną tak trudno - odpowiedziałem i podszedłem do niej - Holly - mruknąłem
-Kiba? - zdziwiła się i po chwili znaleźliśmy się przy ścianie - co ty robisz? - zarumieniła się i spuściła głowę
-kocham kiedy się rumienisz - powiedziałem i podniosłem delikatnie jej głowę, pocałowałem ją ale nie tak jak zawsze ten pocałunek był wyjątkowy , delikatny a zarazem namiętny. Zrobiłem to tak jakby nie widział jej od paru miesięcy. Jej usta spoiły się z moimi, Holly wyglądała jakby zapomniałam o wszystkim co się dzieje. Kiedy przestaliśmy patrzyłem jej w oczy wydawało mi się, że patrzę na coś nie z tej ziemi, na najpiękniejszą osobę w kosmosie.
-jednak wolę być człowiekiem - zaśmiałem się
-czemu? - zapytała zdziwiona
-bo mogę robić to... - pocałowałem ją czule i wziąłem na ręce, zaniosłem powoli na łóżko, nie odrywając moich ust od jej zacząłem powoli rozpinać jej bluzkę. Dziewczyna nagle sie lekko wyrwała
-Kiba? - powiedziała a ja popatrzyłem na nią tylko porozumiewawczo
-Holly, kocham cię - szepnąłem tylko cicho do jej ucha
Dziewczyna popatrzyła na mnie zdziwiona po czym się uśmiechnęła, a jej twarz zalała się rumieńcami, znowu ja pocałowałem i poczułem jak rozpina guziki od mojej koszuli. Moje dłonie przesuwały się powoli po jej pięknym ciele.

<Na razie sama, Holly?>

Break!

Ten samiec opuszcza naszą Watahę...

Od Holly C.D. Operah'a

- To bardzo długa historia. - Uśmiechnęłam się. - Może przy najbliższej okazji Riven wszystko ci opowie. Wybacz, że nie przywitałam cię jak starego przyjaciela, ale należę do tej Watahy tak długo jak niektórzy. Słyszałam, że byłeś w Watasze już wcześniej. Może przejdziemy się gdzieś razem...
- I wtedy Riven opowie mi o tym co się tu działo... - Dokończył Operah.
- I ty opowiesz trochę o sobie. - Zawtórowała Riven spoglądając na basiora. Muszę przyznać, że uroczo razem wyglądali, aż zrobiło mi się nieco żal, że Kiby nie ma obok.
- No to chodźmy. Ja też chciałabym się dowiedzieć czegoś ciekawego. - Odwróciłam się spoglądając na jaskinię, w której na kawałkach kory miałam "papierkową robotę" której chciałam się jak najszybciej pozbyć. Popatrzyłam się na nią z niechęcią. Nie miałam do niej zapału. - Praca poczeka.

<Riven? Operah?>

Od Mononoke

Pobiegłam w stronę jaskini Zekiena. Chciałam mu coś powiiedzieć i pokazać... Wpadłam do jego jaskini jak oparzona. On akurat jadł śniadanie i lekko się zdziwił:
-Witaj piękna. Co ty tu robisz tak wcześnie?
-Mam coś dla ciebie, chodź!- wyciągnęłam go za sobą z jaskini.
Szliśmy lasem księżycowym, gdy doszkiśmy tu....:
http://st.gdefon.ru/wallpapers_original/s/397552_art_peshhera_lyudi_sooruzheniya_dym_1680x1050_(www.GdeFon.ru).jpg
-To tylko początek...- powiedziałam i wciągnęłam go do wnętrza jaskini po prawej:
http://galeria.fantasy.dmkhost.net/galeria/62555img_33.jpg
Były tam takie kwiaty:

Zekien zerwał jeden i wpiął mi go we włosy...
http://www.tapeta-niebieski-kwiat-1.na-pulpit.com/zdjecia/niebieski-kwiat-1.jpeg
Woda była tam przeźroczysta jak powietrze:
 http://postacie-fantasy-i-inne.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1090915/files/blog_us_4450770_6555323_sz_tapeta9.2.jpg
-Wow... Ale to... Jak to możliwe...?- spytał zachwycony.
-To jezioro w jaskini, na którym jest wyspa. A ta wyspa to.... NASZ NOWY DOM! Cieszysz się?- spytałam.- A i... Chciałam się spytać.... Czy lubisz dzieci....?- spytałam najciszej jak mogłam...
<Zekien?> 

Od Mononoke C.D Nuit

Trzęsły mi się łapy. Do tej pory Niut podtrzymywała mnie, lecz kiedy puściła upadłam. Wezbrała we mnie złość. Jak oni mogli tak bezczelnie oszukiwać?! Wysyczałam przez zaciśnięte zęby:
-Dziękuję za pomoc.- postarałam się wstać. Niut patrzyła na mnie z wyrazem urazy w oczach. Powiedziała:
-Jak Ci się nie podoba, że sterczę tu dla ciebie i tracę cenny czas walki to mogę sobie pójść.- w jej głosie wyczułam nutkę irytacji.
-Nie o Ciebie mi chodzi. Chodzi mi o te kłamliwe, zaplute kundle! Jak one śmią oszukiwać?!
-Kto tam wie co jakiemuś pół mózgowi łazi po głowie?- spytała pół żartem.
-Nikt... Właśnie w tym problem...- powiedziałam spokojniej. Jednak moja dusza krzyczała o pomstę do nieba.- Chodźmy.- powiedziałam twardo. Chciałam zrobić pierwszy krok, lecz łapy odmówiły mi posłuszeństwa. Zakręciło mi się w głowie usiadłam. "Szlag!"- pomyślałam.- "Muszę walczyć!"- wstałam mimo bólu, który przeszedł przez moje ciało niczym prąd.
-Idź pierwsza.- powiedziałam do Niut. Kiwnęła głową. Siłą woli uniosłam się nad pole bitwy i z góry zadawałam "wybrańcom" psychiczny ból.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Nie minęło dużo czasu gdy nasi przeciwnicy poddali się. Niedobitki uciekły z podkulonymi ogonami. My zaczęliśmy świętować. Ja nie brałam udziału w tych zabawach.
Wzięłam na plecy mojego syna i ruszyłam ciężko do swojej jaskini. Byłam tuż przed nią, gdy zobaczyłam Zekiena. Czekał na mnie przed moją jaskinią. Gdy mnie spostrzegł podbiegł do mnie. Powiedział z falką troski w głosie:
-Och Mononoke, tak się o Ciebie martwiłem...- przytulił mnie i pocałował. Lekko się uśmiechnęłam.
-Nie było powodu.- powiedziałam uspokajająco. Nie musiał wiedzieć, że łapy mi wysiadają, i że kręci mi się w głowie.
-Pomóc Ci?- spytał.
-Nie, dzięki. Poradzę sobie.- dałam mu buziaka na pożegnanie i zniknęłam we wnętrzu jaskini.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Basior był młody miał zaledwie 2 lata. Czułam, że jego dusza krąży koło mnie, że mówi do mnie, że mnie nienawidzi.... Użyłam całej mej mocy by wyciągnąć z mojego wcielenia ziemi całe dobro. Gdy mi się to udało skierowałam jego połowę w ciało wilka, a drugą rozproszyłam w powietrzu.
Skupiłam się. Słyszałam krzyki bólu, przekleństwa wysyłane pod moim adresem, wściekłość i.... nagle zrobiło się zupełnie cicho. Otworzyłam oczy przede mną zaczęła się formować postać.... Wilk...
http://fc04.deviantart.net/fs70/i/2011/081/a/c/northern_lights_by_nataliedecorsair-d3c7u0q.jpg
 Siedział przede mną. U wejścia do mojej jaskini. Pełen emitującego z siebie dobra i.... miłości.... Mimo woli łza spłynęła mi po policzku... Mój syn....
-Dziękuję mamo.- powiedział do mnie metalicznym głosem. Wstał, podszedł do mnie, polizał mnie w policzek... - Teraz mogę odejść z tego świata w pokoju.... Nie płacz... Wrócę gdy będziesz tego potrzebować.... - odwrócił się i wyszedł z jaskini. Jeszcze ostatni raz się do mnie uśmiechnął i.... zniknął.... Rozpłynął się wśród gwiazd migoczących na niebie.... Odszedł... W pokoju.....
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Pochowałam go w ciemnym zakamarku mojej jaskini - chciałam zawsze mieć go przy sobie. Mimo smutku mego serca po jego stracie... - byłam szczęśliwa.... Dlaczego? - Bo spełniłam swoją rolę w tym rozdziale mego życia. Teraz skończyłam go pisać. Ale to nie koniec. Mam jeszcze wiele pustych stron do zapełnienia. Rozpoczynam nowy rozdział - rozdział pt.: "Ja, Zekien i nasze wspólne życie..." Czy to dobra nazwa? Przekonam się wkrótce....

Nowe wilki!

"Rób co uważasz, by tylko nie popełnić błędu"

Imię: Diana
Płeć: Wadera
wiek:  2,5lat
Charakter: Miła, przyjazna, sympatyczna, wierna, spokojna, zabawna, towarzyska, czasami lubi posiedzieć sama, wysportowana, ma własne zdanie, uparta. 
Rodzaj wilka: wilk natury i powietrza
Stanowisko: Szpieg
Moce: ohh natura i powietrze, tyle mocy, nie chce się aż pisać... xd
wcielenia:
Zawsze gdy gra zamienia się w anioła"

jako wojowniczka:

Zakochana w: poszukuje
Talizman:
https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/307473_506281506079753_1549303027_n.jpg
Przyjaciele: zna tylko Riven
Rodzina: opuściła ją

______________________________________________________




Imię: Sasori
Płeć: Samiec
wiek:  27 lat (nieśmiertelny)
Charakter: Sasori jest postacią, która w sposób jednoznaczny kojarzy się z czarnym charakterem. Prominentny członek gangu, zdrajca rodzimej wioski, bezwzględny zabójca, który nie waha się podnieść ręki nawet na własną babcię, która go wychowała w zastępstwie rodziców, którzy umarli. Wydawałoby się więc, iż Sasori jest postacią płaską, oczywistą i niewymagającą głębszej analizy. Jednakże, obserwacja życiowych kolei losu władcy lalek z Sunagakure stanowi idealne podłoże do stworzenia studium ewolucji osobowości w brutalnym i bezwzględnym świecie shinobi, czyli inaczej mówiąc, może przynieść odpowiedź na pytanie: jak rodzi się zło.






W skrócie: Jest to wilk który zabija dla przyjemności, jednak niektórym uda się zyskać jego zaufanie, ale uważaj on NIE CIERPI jak musi na kogoś czekać, ani kiedy ktoś czeka na niego, z wyglądu w ogóle się nie starzeje, a dla czego? dowiecie się w mocach. Jest szalonym na swój sposób gościem, ale mówi do innych w miły młodzieńczy sposób.
Rodzaj wilka: Władca marionetek
Stanowisko: Dowódca Zabójców
Moce: Jest władcą marionetek, które tworzy z zabitych wilków. Ma już około 298 marionetek. W jego oczach można nawet zobaczyć , że zabił mnóstwo wilków. Każda wilcza marionetka, ma moce, takie jakie miał właściciel, czyli osoba którą zabił. Zawsze tworzy swoje dodatki czyli ma mnóstwo śmiertelnie ostrych broni, nasączonych trucizną, którą sam stworzył. Jednym słowem nie ma na nią odtrutki, a truciznę stworzył tak by osoba z tą trucizną we krwi cierpiała jak najbardziej, ona zabija w trzy dni, a wynalezienie odtrutki zajęło by przynajmniej kilka lat. Ma także tajne techniki, ale raczej nie chcesz ich znać. A jeśli tak... czeka cię śmierć
Jako człowiek władca marionetek:

 
(Tak robi marionetki także z ludzi)
Zakochany w: chyba kpisz, morderca ma się zakochać?
Talizman: jego marionetki! haha
Przyjaciele: z gangu ma kilku ale i tak ich za przyjaciół nie uważa i mógł by ich zabić w kilka sekund
Rodzina: Bały Kieł ich zabił kiedy miał pięć lat, wychowywała go babcia, ale w wielu siedmiu lat został wygnany z watahy za zdradę i po 20 latach dołączył do innej, lepiej się trzymaj z daleka.