poniedziałek, 30 września 2013

Hmm

Widzę że tu same romanse XD Więc daje wam kilka dziwnych filmików z lol'a XD pewno i tka nie zrozumiecie o co chodzi :3 <3

Od Kiby C.D. Holly

-może w takie miejsce co rzadko się kogoś spotyka? - uśmiechnąłem się
-d-dobrze - odrzekła, zauważyłem że teraz wilczyca jest trochę niespokojna i co chwile się rumieni
-to chodź - zaśmiałem się wziąłem wilczyce za łapę i ruszyliśmy truchtem
Niedługo potem znaleźliśmy się tutaj:
-piękne jak każde miejsce na twojej watasze - uśmiechnałem się czule
-masz racje, znaczy nie! inne watahy tez mają.. takie piękne tereny! no! - wilczyca zaczęła coś kręcić
-Holly - złapałem ją łapami za policzek - spokojnie... - szepnąłem i zaprowadziłem ją bliżej do wody i usiedliśmy na gorącym piasku.
Nastała cisza, widziałem jak wilczyca co chwile odwracała wzrok gdy zauważyłem że na mnie zerka i nagle powiedziała:
-Kiba... lubisz mnie? - zapytała cicho, zastanowiłem się chwilkę i wpadłem na mały pomysł
-nie... - odrzekłem
Wilczyca trochę się zasmuciła i znowu się wypowiedziała:
-myślisz że jestem ładna? - zapytała cały czas robiąc coś z fryzurą
-nie - powiedziałem smutno
Wilczycy głos zaczął się zmieniać na bardzo smutny
-jestem w twoim sercu?
-nie... - znowu powiedziałem to okropne słowo
Widziałem jak ranię wilczyce ale ona odważyła się na jeszcze jedno pytanie
-jakbym odeszła... to byś płakał za mną?
-nie...
Wilczyca znieruchomiała
-oh.. to ja... już pójdę... - szepnęła i zaczęła się oddalać
Złapałem ją za łapę
-Holly... Nie lubię Cię, tylko kocham. Dla mnie nie jesteś ładna, tylko śliczna jak tęcza. Nie jesteś w moim sercu, tylko jesteś całym moim sercem. Nie płakał bym za Tobą, tylko umarłbym z tęsknoty. - powiedziałem wszystko, a wilczyca nadal była odwrócona do mnie plecami - Holly.. Ja cię kocham... - szepnąłem



<Holly? ;-)>

I kolejny! *-*

Zdobywamy jeszcze jedną sojuszniczą Watahę:

Wataha Krwawej Nocy

PS. Mogłabym wszystkich chętnych do zawarcia sojuszu prosić o wysyłanie Watah na moje konto na howrse (Luna123) gdyż nie zawsze sprawdzam komentarze i mogę czegoś nie zauważyć. Z góry dziękuję :)

Od Holly C.D. Kiby

Rozmarzonym wzrokiem patrzyłam na odchodzącego wilka. Następnie wolnym krokiem odeszłam w głąb jaskini. Tej nocy długo nie mogłam zasnąć rozmyślając nad wydarzeniami minionego popołudnia.
Następnego dnia nerwowo oglądałam wilki przechodzące obok mojej jaskini. W pewnej chwili od wschodniej strony dostrzegłam zbliżającego się Kibę. Serce gwałtownie zaczęło szybciej bić. Próbowałam się uspokoić chodząc w kółko, ale na próżno. "Jest coraz bliżej!" Mówiłam w myślach zrozpaczona. Co chwila przeglądałam się w małym lusterku sprowadzonym jeszcze przez moją babcię. "Ciekawe, czy tak jest dobrze? A jak mu się nie spodoba?... " Cały czas myślałam tylko o jednym basiorze, przez którego nie mogłam się skupić. Wreszcie nadszedł ten straszny moment.
- Witaj Holly. Chciałabyś się przejść na spacer? - Zapytał ze swoim promienistym uśmiechem. Poczułam, że miękną mi łapy i niedługo nie dam rady na nich ustać.
- O-oczywiście, to dokąd? - Spytałam lekko się jąkając. Znowu pomyślałam, czy aby żaden kosmyk nie odstaje. Chciałam zrobić na nim dobre wrażenie.

<Kiba? Przepraszam, że nie odpisywałam, ale nie miałam zbyt dużo czasu. Mam nadzieję, że wybaczysz. ;)>

Od Inki C.D. Syriusz'a


Spojrzałam na niego
- Dobrze, udało mi się wreszcie pobić mój rekord
-jaki rekord?
-Upolowałam 2 niedźwiedzie w ciągu niecałych czterdziestu minut
-To super
Rozejrzałam się
-a jak tobie minął dzień
-Było trochę nudno
Spojrzałam na w niebo słońce świeciło ale nie dawało ciepła tak jak w letnie dni
- To co idziemy gdzieś ?

Od Louise C.D. Jackson'a

- A co to jest? - zapytałam się wilka.
- Jak to, nie wiesz? - zdziwił się basior.
- No... Nigdy nie należałam do takiej. Ale to nic... Domyślę się.
- Jak się nazywasz? - zapytał.
- Jestem Louise - skierowałam oczy ku niebu, jakbym myślała, że jest to zpełnie oczywiste.
- Aha. Jackson - przedstawił się.
- Ok. A gdzie ta cała wataha?

< Jackson? >

Od Syriusz'a C.D. Inki

- Rozumiem.. to może po jutrze?- zapytałem z nadzieję..
- no nie wiem..
- Eh.. ok, jak by coś to znajdziesz mnie na łące- uśmiechnąłem się i odszedłem.
Wróciłem do siebie... rozmyślałem.. marzyłem i wspominałem, w pewnym sensie Inka mi kogoś przypominała, kogoś mi bliskiego... ale z powodu dużej odległości wspomnień, nie mogłem sobie skojarzyć kogo. Podczas tego rozmyślania, usnąłem.
Następny dzień minął mi jak.. jak ... nijak, ciągle mi się nudziło, chodziłem z miejsca na miejsce....
Kiedy dzień w końcu minął i nastała noc, wyszedłem by oglądać gwiazdy, leżałem na łące i usnąłem...
Kiedy się obudziłem było południe... światło oślepiało... rozejrzałem się...nikogo nie było.. spoglądałem na wprost... usłyszałem jak ktoś się zbliża, odwróciłem się i zobaczyłem inkę, ucieszył mnie jej widok, wstałem...
- Cześć, jak ci poszedł trening polowania?

<Inka?>

Od Louise


Chodziłam, a raczej kręciłam się w kółko po watasze, zastanawiając się, co zrobic. Skręciłam gwałtownie za drzewo i na kogoś wpadłam. Dlaczego ja zawsze na kogoś wpadam? To się robi nudne.
- Ej! Uważaj jak chodzisz! - powiedziałam.
- Ty na mnie wpadłaś - odpowiedział/a stłumionym głosem.
- O tobie mogę powiedziec to samo - stwirdziłam. - Kim jesteś?

< Kto to był? >

Nowy sojusznik!

Wataha Nowej Nadziei od dziś jest naszym sojusznikiem! :DD

Od Jackson'a

Szedłem o zachodzie słońca brzegiem księżycowego lasu gdy nagle zobaczyłem kręcącą się bez celu waderę o czerwonej sierści. Przynajmniej wyglądało to na bezcelowy spacer. Kręciła się w kółko z rozmarzonymi oczami.. Podszedłem do niej bezszelestnie gdy stała tyłem i mruknąłem cicho.
-Kim jesteś?
Wadera podskoczyła i ze strachem się odwróciła.
-Wybacz, nie chciałem cię wystraszyć.. - zakłopotałem się.
-Nie.. - szepnęła wciąż zaskoczona wadera. -Nic się nie stało.
-Jesteś zagubiona? - przyjrzałem się jej z dystansem.
-Czy ja wiem.. chyba troszkę.. - ziewnęła.
-Może zechcesz dołączyć do Watahy Srebrzystego Nowiu Księżyca?
-Do czego? - zdziwiła się.
-Do watahy.
-Hmm... - zamyśliła się. - Raczej tak.

<Louise?>




sobota, 28 września 2013

Od Inki C.D. Syriusz'a

Spojrzałam na niego, chciałam zachować pozory że mi nie dokońca zależy
-Jeśli chcesz to ok
-To zależy od ciebie
Ponownie spojrzałam na niego i przekręciłam oczami kombinując i palnęłam głupotę
-Jutro nie mogę bo muszę trochę podszkolić się w Polowaniach- popatrzyłam i uśmiechnęłam się, tak naprawdę nie chciałam się z nim żegnać ..

<Syriusz>

Od Fado

Chodziłem po terenach watahy, nagle zobaczyłem jakiegoś wielkiego wilka. Spojrzałem, byłem mały więc mnie nie widział... Zdawało się, że był to strażnik. W końcu mnie zauważył a ja warknąłem.

< Kiba/Talon? Odpiszę któryś? : ) >



Od Kiby C.D. Holly

-Holly.. - szepnąłem
-Tak?
-Wiem, że znamy się ledwo dzień.. ale - nie wiedziałem jak to powiedzieć - bardzo cię polubiłem - zarumieniłem się lekko
-Ja Ciebie też - podniosłem łeb i spojrzałem nieśmiało na wilczycę, jej oczy były przepiękne, co ja gadam są!!!
-Odprowadzić Cię? - zapytałem czule
-Skorzystam z propozycji - wilczyca uśmiechnęła się a ja znowu czułem jak na mojej twarzy maluje się rumieniec
Ruszyliśmy w stronę jaskini wadery, kiedy doszliśmy, nadszedł czas pożegnania...
-To.. Do zobaczenia - powiedziałem cicho i odwróciłem się
-Kiba czekaj! - krzyknęła wadera
Odwróciłem się, a wilczyca pocałowała mnie w policzek, a moja twarz była czerwona jak nigdy
-Dobranoc.. - szepnęła i zniknęła w cieniu jaskini
Dotknąłem się łapą w polczek
-Dobranoc... - ruszyłem powoli w stronę swojej jaskini

<Holly?>

Od Soni

Poprosiłam przypadkową osobę, trafiło się na Alphe Riven, żeby przemieniła mi wilka jeśli potrafi z tego:

Poprosiłam ją by wyglądała: bardziej zabójczo i wściekle, zmianę koloru uszu, cienie, znaczki jak u mojego wilka itp. ;3 i ona to tak zaj__biście zrobiła za przeproszeniem że musiałam wam już pokazać mój przyszły wygląd wilczycy *-*

Zrobiła to tak epicko że wam normalnie każe byście z tego korzystali *-* Ale najbardziej zdziwiło mnie to że zadała pytania: Czego ma unikać. żadko jest takie coś spotykane ;D boże bardzo Ci dziękuje i przepraszam zarówno że zaśmiecam wam tym WSNK xd

Riven: nie ma za co ;)