środa, 30 października 2013

Od Syriusz'a C.D Inka

Rankiem, gdy wstałem Inka jeszcze spała, była uśmiechnięta, uśmiechnąłem się i lekko wstałem, by jej nie obudzić. Wyszedłem z jaskini. Powietrze było zimne, a drzewa prawie łyse, widać było, że jest jesień "No to zima będzie nie długo" pomyślałem smutno" jak ja nie znoszę zimy" poszedłem do lasu, upolowałem coś i wróciłem do jaskini, Inka jeszcze spała, odłożyłem zdobycz i podszedłem do niej, trąciłem ją delikatnie nosem, otworzyła lekko oczy.
- Wstawaj- uśmiechnąłem się- już południe
Wadera przeciągnęła się i wstała, przytuliłem ją i zaprowadziłam do wcześniej upolowanej zdobyczy. Po posiłku, siedzieliśmy chwile w jaskini.
- Hm.. a może zamiast tak siedzieć przeszli byśmy się, bo jak będzie zima to nie licz, że wyjdę..
- czemu?
- Strasznie nie lubię zimy, jest zimno mokro i trudniej o jedzenie, nie znoszę zimy, a z resztą źle mi się kojarzy.
- Nie rozumiem..
- jak byłem mały, lubiłem zimę, ale po tym jak mnie przysypał śnieg, przestałem lubić zimę.. wiem historia kurtka i nie jest to powód do nienawiści zimy, ale ja po prostu wolę się zaszyć.. dobra koniec tematu- uśmiechnąłem się- to co z tym wyjściem?

<Inka?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz