czwartek, 7 listopada 2013

Od Mononoke

Szłam sb Lasem Księżycowym gdy zauwarzyłam tajemniczy wodospad.... Weszłam na taflę wody i podeszłam pod samą spadającą ze zbocza wodę...
"Coś tam jest..." - pomyślałam i nie bez trudności 'wtargnęłam' za ścianę wodospadu....
http://www.foto.ntarg.pl/data/media/3/wodospadddd2.jpg
"Wow! Extra!" - pomyślałam.- "Ciekawe co to za jaskinia...."
Weszłam do środka dziwnej jamy... Zagłębiałam się coraz głębiej i głębiej.... W końcu było tak ciemno, że nic nie widziałam.
"Przydałoby się trochę światła..." - pomyślałam i przywołałam kilkanaście świetlikó, które oświetlały mi dalszą podróż w ostępy groty. - "No! I to to ja rozumiem!"- pomyślałam.
W pewnym momencie zobaczyłam przed sb skałę... Pdeszłam bliżej, bo coś za nią było.... Byłam od niej jakieś... 3 kroki.... Chciałam podejść jeszcze bliżej lecz.... Zza skały wyskoczył na mnie basior przygniutł łapami do ziemi i syknął:
-Kim jesteś? Gdzie reszta? Po co ich tu sprowadziłaś? Ilu ich jest?
http://republika.pl/blog_kw_4906755/7580890/tr/1.jpg
-Y... Y....
-No mów!- tym razem wrzasnął.- Mów...- dodał ciszej sycząc...
-Y... Jestem Mononoke.... I...- nie dał mi dokończyć.
-Mononoke.... Mononoke... Mononoke....- mruczał. Puścił mnie i odszedł kawałek dalej pod ścianę.- znam to imę... Wymysliła je moja matka dla....- urwał i odwrócił się w moją stronę. Z jeo twarzy nie dało się wyczytać czy jest wściekły, czy.... szczęśliwy..... (?)
Nagle basior skoczył. Przeraziłam się, myślałam, że teraz to już ze mną koniec. Przeliczyłam się jednak. Basior skoczył i przytulił mnie tak mocno, że zabrakło mi tchu. Powiedział ze łzami szcześcia w oczach:
-Och Mononoke! To ty! To naprawdę ty! Jaka ty jesteś duża! Wreszcie cię odnalazłem! Tyle to trwało, ale warto było! Tyle lat!- rozpałkał się. Nic z tego nie rozumiałam. Obcy wilk twierdzi, że niby szukał mnie przez lata i jakieś takie.... (?) Odepchnęłam go delikatnie. On zdziwionym głosem spytał:
-Jak to? Nie pamiętasz mnie? To ja! Fade! Twój starszy brat! Naprawdę nie pamiętasz?!
-Y.... Jakoś nie przypominam sb starszego brata....
-Ech... Masz prawo! Ocjiec mnie wyżucił gdy miałaś 4 dni! Byłaś taka mała i słodka...
-Chwila, chwila! Czyli, że ja... MAM BRATA?!
-No tak! I to ja! Fade!- uśmiechnął się promiennie.
-Ile masz lat?
-6 i pół. Ale teraz to nie ważne! Najważniejsze, że znów jesteśmy razem!- przytulił mnie. Tym razem nie miałam nic przeciwko temu!
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzieliśmy razem z Fade'm na brzegu wodospadu i rozmawialiśmy o wszystkich rzeczach, które stały się w naszym życiu w czasie rozłąki. Byłam taka szczęśliwa!
Nagle na naszą radość padł cień... Z krzaków wyskoczyło dziwne zwierzę....
 http://c.wrzuta.pl/wi19695/47b7a842002625f24739ebc2/storm_gryf
 -Gryfonodius......- szepnął Fade.
-Że co?- spytałam równie cicho.
-Nie gadaj tylko zbieraj siły do walki. Struchlałam. To COŚ było ode mnie 2 razy większe! Chciałam jeszcze coś powiedzieć. Odwróciłam się w stronę brata..... - A ON JUZ GRYZŁ SIĘ Z TYM STWORZENIEM! Skoczyłam na zwierzę i również zaczęłam walczyć....
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Walka była zaciekła. Zupełnie opadłam z sił i resztką siły woli zadałam psychiczny ból i cierpienie przeciwnikowi. Gryfonodius padł....
-No! Zapowiada się znośny obiad!- powiedział wesoło Fade.- Brawo za refleks!
-Dzięki.- powiedziałam i uśmiechnęłam się. Wtedy poznałam jedną z mocy mojego brata.... Wilk uniusł się i cienka nitka energii wypłynęła z jego klatki piersiowej. Dotarła aż do mnie. Gdy dotknęła mej sierści poczółam się jak nowonarodzona.
-Dzięki.- podziękowałam po raz 2. Tak zyskałam obiad i poznałam brata......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz