- Cóż.. - zamyśliłam się - Być Twoją przyjaciółką byłoby całkiem niezłym zaszczytem, Alpho.
- Ekhem? - podniosłam wzrok na waderę, a wtedy nie mnie poprawiła - Nie Alpho, tylko Holly.
- Holly - powtórzyłam i uśmiechnęłam się.
- E tam, zaszczytem - machnęła łapą - A spójrz na to jak bym nie prowadziła watahy. Czy teraz jestem Twoją przyjaciółką?
- Owszem - odparłam z uśmiechem - Tylko wiesz...
- Hmm?
- Ja z przyjaciółmi robię różne głupie rzeczy... - powiedziałam z iskierką w oczach.
- To znaczy...? - zapytała ostrożnie Holly, przeczuwając jakiś podstęp.
Nie zdążyłam odpowiedzieć. rzuciłam się na waderę i zaczęłam ją łaskotać.
(Holly?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz