Pomimo iż przypomniała mi się nazwa wodospadu i tak miałam ochotę tam pójść, więc spokojnie ruszyłam, Dark szedł koło mnie.
Z uśmieszkiem zaczęłam powoli przyspieszać, najpierw trucht, bieg i
sprint, zaczęliśmy się ganiać jak dwa małe szczeniaki. Nie zauważyłam,
że już dotarliśmy i wpadłam do wodospadu.. Wyskoczyłam z niego jak
oparzona a Dark stał i się śmiał, po chwili sama zaczęłam się śmiać.
- Takie to śmieszne? -zapytałam z żartobliwą nutką w głosie.
- No- odparł
- Ah tak - z chytrym uśmieszkiem wrzuciłam basiora do wody, on również
wyskoczył jakby go oparzyło, a wtedy to ja się śmiałam pierwsza, po czym
znowu razem się śmialiśmy. - Zimna co nie?- zapytałam ledwie
oddychając.
- Trochę.. - przeciągnął nutę, po czym parsknął śmiechem
Siedzieliśmy jeszcze chwilę śmiejąc się.
- To co teraz? - zapytałam z wielkim uśmiechem na pysku.
<Dark?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz