- Proszę przestań! - Zaczęłam krzyczeć, gdy wadera poczęła mnie łaskotać. Wiłam się próbując uwolnić od jej łap. - Błagaaam! - Ze śmiechu łzy zaczęły spływać po policzkach. Nie miałam nawet siły, aby zrobić jej to samo. Po chwili męczarnie ustały. Odskoczyłam na bok.
- Niebezpieczna jesteś. - Puściłam jej oczko. Jednak, gdyby zechciała ponowić swoje "tortury" uważnie ją obserwowałam.
- Uczę się od najlepszych. -Po czym znowu na mnie skoczyła. Ponownie mogłam przestać się śmiać. Tym razem jednak dałam radę połaskotać waderę. Ta również wybuchnęła śmiechem.
- I co? - Powiedziałam poprzez śmiech. Bawiłyśmy się niczym małe szczenięta. Gdy obie opadłyśmy z sił upadłyśmy na ziemię cicho chichocząc.
- Lubisz śpiewać? - Zapytałam po chwili. - Ja uwielbiam!
<Nuit? Sorki, że takie krótkie :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz