-Cóż cię trapi droga Yesubai? - zapytałem
-Nie rozmawiam o takich rzeczach z obcymi... - wilczyca lekko się postawiła
Uśmiechnąłem się
-Może chodźmy od tego zbiorowiska, co? - powiedziałem miło
-Jak chcesz... - wilczyca wstała
Wokół nas zaczęła pojawiać się powłoka
-co ty robisz? - wilczyca lekko się zlękła
-spokojnie... - zrobiłem powietrze rześkie, ale dalekie od nieprzyjemnego zimna i odetchnąłem głęboko.
-łał - zaczęła się rozglądać- jak?
-mag - uśmiechnąłem się pokazując szatę na sobie - lubię przebywać w ciemnych miejscach nie wiem jak ty, więc tam bym się przeszedł
-no czemu by nie.. ale chciała bym coś więcej o Tobie wiedzieć, powiesz przeszłość? - zapytała
-och tak, oczywiście - powiedziałem - Mam taką sama bolesną przeszłość,
jak większość wilków. Wojna... a jak to się stało? Wszystko prze zemnie,
czasami żałuje że w ogóle się narodziłem... A było to tak... Miałem
kochających rodziców, starszego Brata o imieniu Dannyl oraz
piękną siostrę o imieniu Sonea. Gdy miałem jeden miesiąc, odkryto moje
nadzwyczajne zdolności, niestety plotka rozeszła się po innych watahach w
ciągu tygodnia i gdy miałem dwa miesiące.. rozpętało się piekło, inne
watahy zaatakowały nas z trzech stron, uciekaliśmy całą watahą, jednak
niektórzy strażnicy zostali by chronić naszych ziem. Reszta uciekała... -
syknąłem - przez moja głupotę poświecenie strażników poszło na marne,
ponieważ się zatrzymałem i rozmyślałem nad tym czy by się nie poddać a
wataha będzie bezpieczna. Jednak wrogie wilk zabiły wszystkich, pamiętam
tylko jeden widok, zakrwawione szczęki wroga, nie mogłem się ruszać,
dalej czuję ten dreszcz na plecach - powiedziałem lekko ściszając głos i
użyłem magii dzięki czemu pokazałem przed nami jak wyglądała bitwa - w
tedy poczułem że coś mnie złapało za łapę i pojawiłem się w nieznanym mi
miejscu, Pode mną leżała matka, płakałem przez wiele dni ale ruszyłem w
podróż, kradłem, tylko by przeżyć... a jakiś czas później znowu
znalazłem się w tamtym miejscu... w tedy nie uważałem i... - zacisnąłem zęby
<? :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz