- Ja.. cóż najpierw powiem ci tyle, że
jak chcesz to mogę zostać taką.. jak to zwą przyjaciółka.. mi też
potrzebna osoba z którą będę mogła rozmawiać.. często czuję się samotna,
zwłaszcza, że nikogo nie znam.. i chyba mnie też nikt nie zna.. ale to
już szczegół- uśmiechnęłam się blado..- ok to co ja mogę powiedzieć.. w
sumie coś nas łączy.. ja też myślałam o odejściu tylko z tego powodu, że
czuję się nie potrzebna.. nikt mnie nie prosił o pomoc w miłości.. a
przecież od tego jestem.. każdy radzi sobie sam.. a ja? Ja tylko czekam z
nadzieją, że kiedyś będę potrzebna.. i po to by tu siedzieć i czekać
opuściłam dom, swoją miłość i życie które lubiłam.. cóż.. cała ta
historia zaczyna mi się wydawać głupia.. po co odeszłam z domu? Nie
wiem.. mogłam zostać.. ale.. jest też jeden plus... nie muszę słuchać
narzekań rodziców, że jestem do bani. No i poznałam Ciebie.. jesteś
bardzo fajny.. choć mało cię znam, to mogła bym powiedzieć, że łatwo
byśmy się zaprzyjaźnili- spojrzałam na wilka i uśmiechnęłam się- wież..
kiedyś myślałam, że mój przyjaciel będzie.. no w sumie taki jak ty-
spojrzałam na wilka- miły, przyjazny no i umiesz słuchać.. niektórzy by
powiedzieli, że ideał na partnera.. ale to tylko i wyłącznie inni.. ja
bym raczej powiedziała, że był byś wspaniałym przyjacielem na długie
lata- spojrzałam w księżyc i ponownie na basiora.
<Dark?>
<Dark?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz