wtorek, 3 grudnia 2013

Od Cosette

Siedziałam na klifach i patrzałam w wodę pod nimi. Usłyszałam za sobą szelest. Odwróciłam głowę, lecz nikogo nie zobaczyłam. Wróciłam do podziwiania wody która rozbija się o głazy. Znowu usłyszałam szelest. Tym razem odwróciłam się cała. Poślizgnęłam się i zaczęłam się zsuwać w stronę klifu po żwirze. Rozglądałam się czy toś kręci się w mroku lasu czy tylko mi się zdaje. Coraz większa część mnie wisiała nad przepaścią.
-Kimkolwiek jesteś, pomóż mi! - krzyknęłam rozpaczlwie.

<Ktoś?>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz