Lekko sie zaczerwienilam. On tego nie zauwazyl. Bylo w nim cos takiego
co przyprawialo mnie o motylki w brzychu. Po glowie telepalo mi sie
pewne slowo, ale nie slyszalam dokladnie jakie.
-Stalo sie cos?- spytal.
-N-nie. D-dziekuje.- zajaknelam sie.
<Zekien? sorki za ort. Durny alt mi nie dziala!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz