'Muszę
mu pomóc!'- myslalam.- 'Wiem! Bluszcze, powieście te wilki za łapy!
Zekiena zostawcie!'-pnącza usłuchały. Po chwili wilki były w góże.
-Zekien! Tak się bałam! Nigdy więcej tak nie rób!- chciałam go pocałowac, ale w ostatniej chwili się cofnęłam. Przecież on tego nie chciał.... Wtedy powiedział: <?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz