Szłam sobie przez łąkę kiedy zobaczyłam jakieboś basiora. Podeszłam do niego.
-Cześć. To ty jesteś Mononoke, partnerka mojego przyjaciela?- spytał przyjaźnie. -Jeśli Zekien to twój przyjaciel... To tak.- uśmiechnęłam się nieznacznie. -Może się przejdziemy?- spytał. -Oczywiście.- odparłam. Szliśmy jakiś czas rozmawiając o planach na przyszłość i takich tam. W duchu obawiałam się by nie spytał mnie o przeszłość. Od jakiegoś czasu unikałam tago tematu jak ognnia. Niestety spytał: -Ciągle rozmawiamy o przeszłości. Może powiesz mi coś o sw przeszłości? -Tak....- lekko się zmieszałam. -To?- spojrzał na mnie wyczekująco. Już otworzyłam usta gdy z zarośli wybiegła Inka. Zatrzymała się na nasz widok. Po chwili z krzaków wyskoczył Syriusz. Ganiali się jak dzieci. Gdy w końcu wstali, Inka powiedziała: -Siemasz Red. Cze Mononoke. Widzę, że znalazłaś sb już kogoś.- uśmiechnęł się zabawnie. -Że co? Ja i on? Nie coś ty! Ja jestem z kim innym! -To może ty mi wszystko opowiesz w babskim towarzystwie. To nie jest rozmowa dla chłopaków!- zaśmiała się.- Chodź!- pociągnęła mnie za łapę. -Y... To pa Red! Pa Syriusz!- krzyknęłam im jeszcze na pożegnanie. Gdy znalazłyśmy się "poza zasięgiem uszu" basiorów Inka powiedziała: -To kto to jest? Przystojny? Od kiedy jesteście razem? -To Zekien. Apropo tego drugiego - to TAK! A trzecie - kilka dni... Może tydzień.... I... -No i jak? -Co 'jak'? -No czy ty na serio go kochasz, czy on cb, co macie w planach....?
-No ja go strasznie kocham. On mnie chyba też... Na razie nie mamy żadnych planów.... Ale...
-A co chcesz z nim zrobić? Dom? Ślub?- przerwała mi. -No może dom... Ślub też... Za jakiś czas..... -A tak z innej beczki - libisz dzieci? -No! Są takie słodkie! Małe łapki.... Duże oczka.... Sama słodycz!- doszłyśmy do plaży. Tam zobaczyłam Zekiena. Potruchtałam do niego. -Cześć. Jak tam?- dałam mu całusa. -Nie najgorzej. A u cb? -Okey. A! To Inka. Znacie się? <Inka? Zekien?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz