- Wodopój? - zaproponowałem - Stamtąd można wyruszyć w góry.
- Umm.. Czemu nie.
- Więc chodźmy.
Ruszyliśmy obok siebie, wadera jednak była milcząca. Nie chciałem jej
cały czas zagadywać, chciałem jej dać czas na przemyślenie tego, czym
zajmowała sobie głowę. Niedługo dotarliśmy nad wodopój, a po krótkiej
przerwie rozpoczęliśmy wspinaczkę. Po męczącej drodze stanęliśmy na
szczycie.
- Mononoke?
- Hym?- mruknęła rozkojarzona.
- Wszystko w porządku?
(Mononoke?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz