sobota, 26 października 2013

Od April C.D Cosette

-hmm? więc ja pokaże Ci moje - uśmiechnęłam się i w ciągu sekundy zrobiłam kilka okrążeń do o koła biegnącej wilczycy
-no... - opadła jej szczęka - to.. już było niezłe
-mocy księżyca nigdy nie pokonasz mu ha ha ha - zaśmiałam się
-czyżby na pewno? - powiedziała pewnie i zaczęłyśmy się ścigać, w kilka sekund byliśmy już przy końcu watahy. Nagle się potknęłam i przeturlałam
-ohh April! - podbiegła do mnie zmartwiona Cosette - wszystko ok?
-ohh.. ja mam szczęście do takich wypadków - zasmuciłam się i zaczęłam głaskać łapę
-biedactwo ... - zaczęła mnie pocieszać Cosette
-BĘDĘ PIERWSZA! - krzyknęłam i znowu zaczęłam biec
-oo ty! - wilczyca się zaśmiała wraz ze mną i zaczęła biec za mną
Nagle się zatrzymałam bo zauważyłam wielką dziurę w ziemi, ale wadera na mnie wpadła i już miałam w nią wpaść gdy mnie złapała za łapę
-April uważaj! - powiedziała wciągając mnie
-uchh... dziękuję - spojrzałam w głęboki dół
-może na razie starczy tych wyścigów.. - powiedziała wilczyca
-chyba masz rację - zaśmiałyśmy się - z tobą to dzień pełen wrażeń!

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz