-nie masz co przepraszać, każdemu mogło się zdarzyć - zaśmiałam się miło - czy coś się stało?
-oh.. nie nic - odpowiedziała wadera z uśmiechem
-ej! czekaj czekaj! Jestem wyrocznia naszej watahy! Tak to ciebie widziała w tedy! - krzyczałam
-tak jestem wyrocznią - powiedziała dumnie - ale niby gdzie mnie widziałaś? - zadziwiła się
-no ten... eh.. a tak! Ezreal Ci się oświadczył! - wykrzyknęłam zadowolona, a wilczyca lekko się zaczerwieniła - no zazdroszczę Ci takiego samca! - zaśmiałam się
-ja sama nie wieże, ze właśnie mnie pokochał
-to takie piękne - szepnęłam - ale pokaż mi teraz ten prezent zaręczynowy! - wykrzyknęłam
-ależ ty narwana! - powiedział wilczyca i uśmiechnęła się miło
-no wiem... dopiero co stałam się odrosłą wilczycą, ale wiesz.. stare nawyki! - zaśmiałam się
-oh... ja jeszcze pamiętam te czasy... tak.. to było wspaniałe - odpowiedziała bujając w obłokach
-no tak tak tak - zaczęłam nawijać - pokaż proszę tą branzoletkę!
-aa tak już! - wystawiła do mnie łapę
-no powiem Ci że twój basior ma gust! - krzyknęłam
-haha wiem - powiedziała miło
-może się zaprzyjaźnimy? - zapytałam uśmiechając się słodko
-z chęcią.. ale...
-ale..? - pytałam zaciekawiona ale zarazem bałam się że nie będzie chciała się ze mną przyjaźnić
-nie znam twojego imienia!
-oj.. ahha gapa ze mnie - klepnęłam się w głowę - jestem April, miło mi cię poznać - wystawiłam do niej łapę
(Nuit? :) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz