- Hym.. Ambitnie - odparłem - Masz towarzysza?
- Ducha Lasu - uśmiechnęła się - Jest niesamowity. A Ty? Masz kogoś?
- NIe - odparłem.
- Jeszcze nie - podpowiedziała wadera.
- Pewnie tak - roześmiałem się.
W tym momencie krzaki poruszyły się i coś ruszyło w naszym kierunku.
- Zostań tu - poradziłem Mononoke i podszedłem w kierunku stworzenia.
Stawiałem ostrożne kroki, przyglądając się drobnej postaci przede mną. Nagle zrozumiałem, przyszło to do mnie niczym wizja.
- Fumus. - szepnąłem
Liliowy ptak przede mną skłonił głowę w ukłonie. Jego ogon rzucał świetne refleksy na pobliskie krzaki.
- Co to? - zapytała się Mononoke.
- Towarzysz - odparłem z uśmiechem.
(Mononoke?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz