Odprowadziłem ją do jaskini. Powędrowałem do swojej. Zasnąłem sobie
szybko. Rano się obudziłem. Wyszłem o powędrowałem do wodopoju. Napiłem
się i nagle zaburczało mi w brzuchu. Coś mamrotałem pod nosem.
-Hej Narcis!-krzyknęłam wadera.
Odwróciłem głowę.
-Ooo... jak miło. Witaj. Pomożesz mi przy łowach?-zapytałem.
(April? brak pomysłów x.x)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz