- Pdoba Ci się? - zapytałem, bo zauważyłem, ze wadera bacznie się rozgląda.
- Bardzo - wyznała szczerze - Moja jasknia... - zaczęła Veronica, jednak przerwała zakłopotana.
- Możesz chcesz znaleźć inną? - zasugerowałem spokojnie.
- nie, jest idealna - szybko zaprzeczyła - Po prostu.. jest taka.. bezosobowa..
- mogę Ci pomóc ją urządzić jeśli chcesz - zaproponowałem z uśmiechem.
- tak?
- No jasne - roześmiałem się - Może nie jestem wielkim artystą, ale chyba dam sobie radę. szczególnie z Tobą.
- Oh - zarumieniła się wadera.
- To jak? Bierzemy się do roboty? - zapytałem, bo właśnie skończyła jesć.
(Veronica?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz